Rozprzestrzeniający się wirus SARS-CoV-2 stopniowo paraliżuje światową gospodarkę. Negatywne skutki pandemii odczuwają przedstawiciele licznych branż, wiele przedsiębiorstw dzień w dzień toczy trudną walkę o przetrwanie na rynku. Jak w obecnej sytuacji radzi sobie firma Unity Line i jakie zasady zostały wdrożone, aby odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo podróżujących? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Pierwsze zmiany w funkcjonowaniu Unity Line weszły w życie niemal miesiąc temu, czyli w czasie, gdy Polska na dobrą sprawę dopiero rozpoczynała walkę z zagrożeniem epidemicznym. Stosując się do rządowych wytycznych, wprowadzono obowiązkowy pomiar temperatury przed wejściem na prom (zarówno w Szwecji, jak i w naszym kraju), a każdy pasażer musiał wypełnić specjalną kartę informacyjną. Zebrane w ten sposób dane pozwalały na ewentualny kontakt z tymi osobami w przypadku, gdyby okazało się, że istnieje prawdopodobieństwo rozprzestrzenienia się choroby zakaźnej podczas rejsu.
Kolejne dni marca przyniosły wzrost liczby zakażeń w Polsce. Władze przedstawiały nowe instrukcje do walki z epidemią, krajowe firmy musiały podejmować następne kroki, aby minimalizować zagrożenie rozprzestrzeniania się wirusa. W połowie miesiąca w naszym kraju zaczął obowiązywać czasowy zakaz wstępu dla cudzoziemców. Podróżowanie do Polski wciąż było możliwe dla jej obywateli, ale każdy musiał się liczyć z odbyciem później 14-dniowej kwarantanny.
Wraz z wchodzeniem w życie kolejnych obostrzeń, Unity Line dostosowywało swoje działania do panujących warunków i wprowadzało kolejne procedury, które miały na celu zwiększenie bezpieczeństwa podróżujących. Do obowiązkowego pomiaru temperatury oraz wypełnienia karty informacyjnej doszły też między innymi ograniczenia w liczbie pasażerów, którzy mogli jednocześnie przebywać w restauracjach. Zwiększono również częstotliwość dezynfekcji powierzchni gładkich, a także rozmieszczono wiele pojemników ze środkami do dezynfekcji rąk.
18 marca firma zdecydowała o wstrzymaniu ruchu pasażerskiego na linii Cargo i o całościowe przeniesienie go na m/f Polonia i m/f Skania, pływające na linii do oraz z Ystad. Dokładnie tydzień później weszły w życie regulacje rządowe, które znacznie zaostrzyły możliwość swobodnego przemieszczania się. Od tamtego czasu sytuacja Unity Line ustabilizowała się na określonym poziomie. Konsekwencje epidemii dotknęły przede wszystkim ruchu pasażerskiego, a liczby są bezlitosne – firma zanotowała 70-procentowy spadek przewozów. W dużo lepszej kondycji jest natomiast transport cargo, który nie ucierpiał tak znacznie i może być realizowany na bieżąco, zapewniając płynne dostawy międzynarodowe.
Funkcjonowanie w tych ekstremalnych okolicznościach nie jest łatwe. Wiele firm we własnym zakresie wprowadziło szereg zasad, który ma zwiększyć bezpieczeństwo korzystających z ich usług. W przypadku Unity Line lista tych działań prezentuje się następująco:
1. Kontrola sanitarna w postaci pomiaru temperatury przed wejściem na prom.
2. Zwiększona częstotliwość dezynfekcji powierzchni gładkich oraz miejsc użyteczności wspólnej.
3. Dezynfekcja kabin po każdej podróży.
4. Pojemniki ze środkami dezynfekującymi do rąk oraz rękawiczki ogólnodostępne na promach.
5. Komunikaty o postępowaniu ochronnym przeciw covid-19 w miejscach ogólnodostępnych na promach.
6. Wymóg minimum 2 metrów odległości między osobami w przestrzeni publicznej.
7. Limit maksimum 3 osób na punkt kasowy w poczekalniach i sklepach pokładowych.
8. Obowiązek nakładania rękawiczek przed wejściem do sklepu oraz części gastronomicznych.
9. Obowiązek zachowania minimum 1,5 m odległości między stanowiskami pracy.
Zmiany w codziennym funkcjonowaniu przedsiębiorstwa dotknęły także sferę gastronomiczną. Wydawanie posiłków odbywa się wyłącznie przy pomocy rękawiczek jednorazowych, znacząco ograniczono serwis samoobsługowy. W pomieszczeniu może przebywać jednocześnie ograniczona liczba ludzi, na wejściu znajduje się płyn do dezynfekcji rąk. Sztućce są owijane w folię cateringową, a podczas posiłków istnieje zasada, że przy stoliku powinna siedzieć tylko jedna osoba. Co ważne, zamknięte zostały restauracje dla pasażerów.
Nie da się ukryć, że branża, w której funkcjonuje na co dzień Unity Line jest jedną z tych, które bardzo mocno odczuwają konsekwencje światowej pandemii. Wszelkie wcześniejsze plany i założenia, dotyczące wyników na rok 2020 zostały zdezaktualizowane, trwa codzienna walka o przetrwanie na rynku i zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa pracownikom oraz podróżującym. Stosowanie się do wytycznych administracji państwowej oraz WHO jest konieczne i stało się obecnie kwestią priorytetową. Tylko dzięki takim działaniom za jakiś czas uda się opanować epidemię i całe nasze życie codzienne powoli zacznie wracać do normy. A to powinno być teraz celem numer jeden.
Maciej Żmudzki
MorzaiOceany.pl