Jest część ludzi którzy uważają, że nie ma teraz zagrożenia i niepotrzebne nam jest wojsko. Ale większość uważa, że najlepszym zabezpieczeniem kraju jest jednak posiadanie własnej armii i floty. Za nim przystąpię do omówienia problemu, to chcę przedstawić dokument, który mam nadzieję potwierdza sens istnienia Marynarki Wojennej. Jest to dokument z roku 2009 czyli obecnego Rządu p.t. „Strategia bezpieczeństwa narodowego RP. MON -2009”.
W punkcie 106 tego dokumentu czytamy :
„Marynarka Wojenna przeznaczona jest do obrony interesów państwa na polskich obszarach morskich, morskiej obrony wybrzeża oraz udziału w lądowej obronie wybrzeża we współdziałaniu z innymi rodzajami sił zbrojnych w ramach strategicznej operacji obronnej. Zgodnie z zobowiązaniami międzynarodowymi Marynarka Wojenna utrzymuje zdolność do realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa zarówno w obszarze Morza Bałtyckiego jak i poza nim. Podstawowym zadaniem Marynarki Wojennej jest obrona i utrzymanie morskich linii komunikacyjnych państwa podczas kryzysu i wojny oraz niedopuszczenie do blokady morskiej kraju. W czasie pokoju Marynarka Wojenna wspiera działania Straży Granicznej w obszarze morskich wód terytorialnych i wyłącznej strefy ekonomicznej. W ramach dostosowania sił morskich Rzeczypospolitej Polskiej do wymagań sojuszniczych, Marynarka Wojenna dysponować będzie jednostkami zapewniającymi aktywny udział w projekcji sił połączonych NATO i UE. Trzon struktury Marynarki Wojennej tworzą flotylle okrętów, Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej, a także brzegowe jednostki wsparcia i zabezpieczenia działań oraz ośrodki szkolne.”
Marynarka Wojenna jako jeden z rodzajów broni musi posiadać odpowiedni potencjał do realizacji powierzonych jej zadań. I tu nasuwają się dwa zasadnicze problemy:
1 – „Gawron” jako obiekt nie ukończonej inwestycji,
2 – Marynarka Wojenna i jej restrukturyzacja.
Zastanówmy się nad pierwszym problemem. „Gawron” to uniwersalny okręt wojenny rodziny Meko A-100 budowany na planach i licencji niemieckiej stoczni Blohm und Voss A.G. z Hamburga, w technologii stealth. Licencję na tą udaną jednostkę zakupiło 10 państw w tym i Polska. W zależności od koncepcji okręt Meko jako korweta miał 1500 – 2000 t wyporności. Niektóre z tych okrętów jak np. malezyjski typ „Kedah” z braku uzbrojenia rakietowego jest używany jako okręt patrolowy. Wybudowano ich dla Niemiec -16 jednostek, dla Australii -10., Argentyny -10, Malezji, i dla pozostałych krajów resztę. Razem tego typu jednostek wybudowano 68 szt. łącznie z „Gawronem”. Duża część tych okrętów była budowana przez stocznie narodowe (na zasadzie licencji). Okres budowy tych jednostek trwał od 3 do 4 lat.
Nasz „Gawron” był budowany przez 10 lat, gdyż nie było dla niego funduszy i więcej czasu spędził bezczynnie czekając na dalsze finansowanie niż przy pracach nad tym projektem. Koszt budowy aktualnie wyniósł 402 mln zł. w tym też jest 12 mln Euro za licencję, za turbinę gazową LM 2500 z systemem kontrolnym Avio – 10 mln euro. Już te dwie pozycje dają około 90 mln. złotych. Czyli koszt stoczni wynosi około 300 mln zł. Należałoby wyjaśnić Panu Ministrowi Obrony Narodowej, że okręt wojenny składa się z kadłuba, silnika i uzbrojenia. Kadłub z silnikiem i armaturą jest gotowy, a uzbrojenie nowoczesne kosztuje od 1 miliarda do 1,5 mld w zależności od jakości i ilości środków obronnych i nowoczesnych systemów elektronicznych. Jednym słowem, ten jeden miliard złotych, których Pan Minister nie chce dołożyć do „Gawrona” to jest tylko na uzbrojenie. Czy „Gawron” czy inny np. „Delfin” też musi mieć uzbrojenie za około 1 mld zł. z tym, że nowy kadłub „Delfina” też będzie kosztował około 250-300 mln zł. A czy będzie lepszy? Bardzo wątpię!!! Przyjdzie nam też zapłacić za zamówione już wyposażenie, a jeszcze nie zamontowane. W tej sytuacji każda decyzja będzie generowała znaczne wydatki, których nie da się uniknąć.
Są trzy rozwiązania:
1 – złomowanie,
2 – sprzedanie kadłuba ( z dużą stratą i za zgodą licencjonodawcy),
3 – wykończenie okrętu.
Najlepszym i najtańszym rozwiązaniem w chwili obecnej jest ukończenie budowy okrętu. Jeśli Pan Minister nie chce korwety, a chce okręt obrony wybrzeża albo okręt wsparcia operacyjnego to na ten kadłub można dodać każde wyposażenie. Lepiej ten mld zł. dodać jeszcze do okrętu niż złomować 400 mln. i ponownie wydać 1 mln zł. na nowy kadłub. Jeśli się nie ma pieniędzy to można uzbrajać ten okręt przez 2-3 lata uzupełniając uzbrojenie. Przecież pretekst w podobnej sprawie mamy. 3 kadłuby okrętów rakietowych typu „Orkan” zostały wybudowane w stoczni NRD. Zostały zakupione prze Polskę i wyposażone w Stoczni Północnej. Były bez rakiet. Dopiero po paru latach dostały szwedzkie rakiety RBS-15. Jeżeli Pan Minister zagwarantował 900 mln. zł rocznie dla Marynarki Wojennej rocznie, to nawet przez 2 lata można ten okręt wykończyć, przeznaczając po 500 mil. zł rocznie.
Źródło własne (Imię i Nazwisko autora pozostaje do dyspozycji redakcji)
Zdjęcie: Meko A – 100 jako ORP „Gawron” w wizualizacji Bohm & Voss.