29 października armator Seago Line, spółka grupy A.P. Møller-Maersk obsługująca połączenia w Europie i w basenie Morza Śródziemnego, uruchomiła pierwszy bezpośredni i najszybszy na rynku, cotygodniowy serwis na trasie Polska-Maroko-Polska. Seago Line oferuje niespotykany dotychczas 10-dniowy czas tranzytu, a brak przeładunków na trasie minimalizuje ryzyko dodatkowych opóźnień.
We wtorek, 29 października z terminala DCT w Gdańsku, wypłynął pierwszy statek zawijający do dwóch marokańskich portów. Jednostki o wielkości 1100 TEU w zaledwie 10 dni dotrą do Casablanki, a po 13 dniach do położonego na południu kraju Agadiru. Najszybszy dotychczas na rynku serwis z Polski do Maroka gwarantował 15-dniowy czas tranzytu i również był obsługiwany przez Seago Line. Dzięki rezygnacji z przeładunku w Bremerhaven (Niemcy) udało się poprawić dotychczasowy rekord.
Analizując rynek zdaliśmy sobie sprawę, że dostępne połączenia na trasie Polska-Maroko trwają zbyt długo i wiążą się z przeładunkami, które z kolei rzutują na terminowość dostaw. Oferta bezpośredniego serwisu to ukłon w stronę klientów prowadzących interesy na tym szlaku handlowym i element budowania konkurencyjności oferty Seago Line również dla transportów kołowych – tłumaczy Dawid Sold, szef Seago Line w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Oferta Seago Line to drugi bezpośredni kontenerowy serwis oceaniczny z Polski oferowany przez grupę A.P. Møller-Maersk. Statki o pojemności 1100 TEU, operujące na nowej linii będą wypływały i zawijały do Gdańska przez cały rok, z cotygodniową częstotliwością.
Wierzymy w to, że wprowadzone przez nas rozwiązania będą miały wpływ na rozszerzenie współpracy pomiędzy dwoma państwami i zwiększenie wolumenów na tej trasie, zarówno w imporcie jak i eksporcie. – dodaje Dawid Sold.
Dodatlkowym atutem serwisu jest możliwość przewożenia tzw. reeferów – specjalnych kontenerów-lodówek, umożliwiających bezpieczny transport świeżych lub mrożonych towarów, w niskich temperaturach.
Dla przykładu, 13-dniowy tranzyt z Agadiru do Gdańska, to szansa dla firm zajmujących się importem warzyw i owoców, na transport tych dóbr, bezpośrednio do polskich portów.
Otwiera to nowe możliwości naszym klientom operującym w tej branży. Z drugiej strony, Polski eksport do Maroka to jeden z naszych najważniejszych rynków na którym chcemy umacniać naszą konkurencyjność, a klientom ułatwiać wymianę handlową z ich partnerami, w tej części świata . – podsumowuje Dawid Sold.