Brytyjskie służby wyjaśniają przyczyny zatonięcia Cemfjorda. Według tamtejszych mediów w niedzielę wrak cementowca badał specjalny pojazd podwodny.
Ekstremalne warunki pogodowe były prawdopodobną przyczyną zatonięcia statku Cemfjord u północnych wybrzeży Szkocji – jednostka zatonęła po uderzeniu wysokiej fali. To wstępne ustalenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
W katastrofie zginęło siedmiu polskich marynarzy i Filipińczyk. Ostateczny raport, ma być opublikowany za kilka miesięcy. Razem z Polską Komisją wypadek bada jej odpowiednik w Wielkiej Brytanii i na Cyprze, ponieważ statek pływał pod banderą tego kraju.
Możemy podać tylko prawdopodobne przyczyny zatonięcia Cemfjorda – mówi Cezary Łuczywek przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich.
– Nie powiemy na 100 procent co się stało, bo brakuje nam takich urządzeń, które rozwiałyby nasze wątpliwości. Mam na myśli czarną skrzynkę. To jest mały statek i armator nie miał obowiązku jej instalować – tłumaczy Łuczywek.
Leżący pod wodą wrak Cemfjorda dwa razy był badany przez robota. – Wrak leży na lewej burcie i nie pękł, jest w całości – mówi przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich.
Wyniki śledztwa jako pierwsze poznają rodziny ofiar. – Komisja angielska zamierza rozmawiać z rodzinami. Taki jest zwyczaj i my mamy w prawie tak zapisane, że konsultujemy treść tego raportu z osobami zainteresowanymi – informuje Cezary Łuczywek.
Przedstawiciele komisji rozmawiali już z osobami, które miały kontakt ze statkiem.
Źródło: radioszczecin.pl