Trzy osoby zabite i siedem zaginionych, to wciąż jeszcze wstępny bilans wypadku, do jakiego doszło wczoraj przed północą w porcie w Genui.
Uderzając w nabrzeże kontenerowiec zburzył wieżę kontrolną, na której przebywało ponad dziesięć osób, wszystkie wpadły do wody
Kapitanat portu, prowadzący akcję ratunkową, prokuratura i eksperci, nie potrafią sobie wytłumaczyć przyczyn katastrofy inaczej, jak nagłą awarią statku. Jednostka o wyporności 40 tysięcy ton nie powinna była wykonywać żadnego manewru w pobliżu nabrzeża. To, ze nagle zaczęła dryfować w jego stronę z dużą prędkością, mogło być rezultatem awarii silników.
Każdego roku w genueńskim porcie dochodzi do czternastu tysięcy operacji wyładunku i załadunku statków. Nigdy dotąd nie zdarzyło się nic podobnego. Dodatkową przyczyną tak poważnych skutków był fakt, że w tym samym momencie zmieniał się personel wieży kontrolnej, było więc w niej więcej osób niż zwykle, bo aż czternaście.
Władze Genui w środę ogłosiły w mieście żałobę.
IAR/agkm
Źródło: polskieradio.pl
fot. euronews.com