Turystyka morska jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się segmentów rynku turystycznego na świecie. Jak podaje Cruise Line International Association w 2016 roku liczba pasażerów statków wycieczkowych ma wynieść 24 mln, a średnioroczny wzrost w ciągu ostatniej dekady wyniósł 7,2 %. Swoje miejsce na rynku morskiej żeglugi wycieczkowej ma również Polska. Rocznie do polskich portów morskich w sezonie turystycznym zawija kilkadziesiąt jednostek, przywożąc ponad 100 tys. podróżnych, co świadczy o tym, że atrakcyjność turystyczna Polski jako nadmorskiej destynacji turystycznej jest doceniana zarówno przez armatorów linii wycieczkowych, jak i przez samych podróżnych. Mimo to, liczba pasażerów statków wycieczkowych odwiedzających polskie Wybrzeże od kilku lat systematycznie spada. Zdaniem Dr Joanny Kizielewicz z Katedry Organizacji Usług Turystyczno-Hotelarskich Akademii Morskiej w Gdyni, antidotum może być podjęcie na szerszą skalę wspólnych działań na rzecz promocji walorów turystycznych polskiego wybrzeża przy zaangażowaniu wszystkich zainteresowanych podmiotów, tj. władz lokalnych miejscowości nadmorskich, samorządów terytorialnych, zarządów portów oraz touroperatorów zaangażowanych w obsługę morskich statków wycieczkowych.
W okresie międzywojennym przy Nabrzeżu Francuskim w gdyńskim porcie morskim cumowała słynna flota polskich transatlantyków. Jedna z wizytówek dawnej i obecnej Gdyni – Dworzec Morski to obiekt poświadczający, że rozwój turystyki był na trwale związany z rozwojem gospodarczym Portu Gdynia. Na przekór morskim tradycjom II RP i rozpoczynającego się właśnie sezonu turystycznego, obserwując rozwój branży turystycznej w naszym kraju można łatwo dojść do wniosku, że turystyka morska jest sektorem, którego znaczenie i potrzeby są pomijane, tak przez władze administracji lokalnej, jak i centralnej. Najbardziej charakterystyczną cechą turystyki morskiej w Polsce jest jej sezonowy charakter. W rezultacie efekty ekonomiczne nie są zauważalne w regionie. Aż ¼ granic Polski stanowi linia wybrzeża morskiego. Mimo to dokumenty programowe polityki morskiej Polski, w tym nawet te wyznaczające kierunki rozwoju rynku turystycznego, nie wskazują na priorytetowość rozwoju rynku turystyki morskiej w Polsce.
–Turystykę morską w Polsce postrzega się głównie poprzez pryzmat podróży promowych na trasie z Gdyni do Karlskrony, z Gdańska do Nynäshamn, bądź ze Świnoujścia na Bornholm.. Z badań wykonanych przez dr Joannę Kizielewicz we współpracy z Stena Line Polska wynika, że tylko 40 % pasażerów promów wybiera się w podróż w celach turystycznych, zaś 60% w celach zawodowych, podróżując do pracy w Szwecji i Norwegii. Badanie objęło ponad 1300 pasażerów podróżujących promami. To zupełnie inna grupa klientów, niż turyści wybierający rejsy statkami wycieczkowymi. Ponadto dostępne statystyki dotyczące podróży morskich ograniczają się wyłącznie do liczby pasażerów przekraczających granicę kraju w polskich portach morskich.
Obsługa morskich statków wycieczkowych nie należy do priorytetów zarządów portów morskich w Polsce, gdyż zyski płynące z obsługi tego typu jednostek nie generują satysfakcjonujących przychodów, aby skłonić zarządy portów do inwestycji w budowę terminali pasażerskich lub infrastrukturę dedykowaną wyłącznie obsłudze morskich statków wycieczkowych.
– Zdaniem dr Joanny Kizielewicz – dobrym przykładem rozwiązań stosowanych na świecie, jeśli chodzi o zagospodarowanie nadmorskich obszarów do obsługi statków wycieczkowych są inicjatywy podejmowane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, jak to miało miejsce w porcie wycieczkowym Valletta na Malcie. Z inicjatywy konsorcjum złożonego z 10 podmiotów, wśród nich m.in.: Infrastructure World International Ltd – Hong Kong, Malta International Airport plc, oraz Bank of Valletta plc i in., przygotowano projekt wybudowania terminala i zawarto z Rządem Malty umowę najmu gruntów nabrzeży i budynków od strony lądu o powierzchni 48 000 m2 na okres 65-ciu lat.1 Budżet inwestycji wynióśł 35 mln euro i powstał nowoczesny terminal pasażerski i nabrzeża z sześcioma stanpwiskami dla wielkogabartywowych statków wycieczkowych. Na nabrzeżu uruchomiono punkty gastronomiczne, casino, kino oraz sklepy i zakłady usuługowe.
– Moje badania wskazują na to, że istotnym czynnikiem kształtującym rolę portu i regionów nadmorskich na rynku usług morskiej żeglugi wycieczkowej jest ich usytuowanie względem turystycznych szlaków żeglugowych. Strategiczne morskie porty w Polsce są wprawdzie uznawane za węzły transportowe Europy północnej, Niemniej, ich położenie względem głównych turystycznych tras żeglugowych na Bałtyku jest raczej peryferyjne. Większość rejsów morskimi statkami wycieczkowymi rozpoczyna się w Kopenhadze i w Sztokholmie i ich głównym celem jest zwiedzanie Sankt Petersburga i Helsinek. Odbijanie z głównego szlaku w kierunku położonych na południowym brzegu Bałtyku polskich portów kłóci się z racjami ekonomicznymi. Nie sprzyja temu również obowiązująca na Bałtyku dyrektywa siarkowa, a dodatkowo nakładające się na to czynniki kształtujące koszty eksploatacji jednostek sprawiają, że o efektywności ekonomicznej rejsu decyduje przebycie każdej dodatkowej mili morskiej.
Światowym trendem jest lokalizowanie nabrzeży dedykowanych obsłudze morskich statków wycieczkowych w pobliżu zabytkowych lub nowoczesnych centrów miast. Standardy wyznaczają tu np. porty w Barcelonie, Wenecji, czy Miami. Port Gdynia ma doskonałe warunki hydrotechniczne, jeśli chodzi o przyjmowanie statków wycieczkowych. Przy Nabrzeżu Francuskim może zacumować każdy statek wycieczkowy o praktycznie dowolnych gabarytach i zanurzeniu. Jeszcze do niedawna rozważano budowę pirsu przy Nabrzeżu Pomorskim usytuowanym w pobliżu Skweru Kościuszki. Na zlecenie Urzędu Morskiego w Gdyni przygotowano wizualizację projektu. Z jego założeń wynikało, że statki wycieczkowe byłyby widoczne dla spacerujących Gdynian już na wysokości ulicy Świętojańskiej. Niestety projekt nie zyskał jednak uznania ani w oczach władz lokalnych, ani samorządu województwa pomorskiego. Inwestycje tego rodzaju są wysoce kapitałochłonne i znacznie przekraczają możliwości finansowe samorządów i portu. Porty morskie czerpią zyski w głównej mierze z tytułu pobierania opłat portowych, a nie z działalności gospodarczej, wynikającej z faktu obsługi statku. Wycieczkowce zawijające na przykład do Gdyni cumują przy nabrzeżach na kilka do kilkunastu godzin podczas, których pasażerowie zabierani są na wycieczki po regionie. Zatem samo miasto Gdynia nie czerpie większych korzyści ekonomicznych z faktu pojawiania się statków wycieczkowych i ich pasażerów, co z pewnością nie zachęca władz samorządowych do podejmowania inicjatyw na rzecz rozwoju infrastruktury dedykowanej obsłudze statków wycieczkowych.
– W przeszłości były propozycje wybudowania terminalu dedykowanego obsłudze morskich statków wycieczkowych w Porcie Północnym w Gdańsku. Gdyby za tymi propozycjami szły w parze stosowne działania inwestycyjne, port morski w Gdańsku w konsekwencji przejąłby rolę centrum obsługującego praktycznie cały ruch jednostek turystycznych w naszym regionie. Stało się jednak zupełnie inaczej. Terminal Pasażerski, który miał pierwotnie zostać wybudowany w porcie zewnętrznym stał się ostatecznie terminalem uniwersalnym, usytuowanym w pobliżu Naftoportu.
– Zdaniem dr Joanny Kizielewicz – Na świcie funkcjonują różne modele terminali pasażerskich od najprostszych, sezonowych konstrukcji, po luksusowe terminale prezentujące standardy zbliżone do tych, które zapewniają pasażerom porty lotnicze wraz z całą infrastrukturą. Standardy zależą od pełnionej przez port funkcji. Jeśli port jest ośrodkiem bazowym, gdzie turyści czekają na embarkację i przechodzą przez odprawę graniczną, to trzeba zapewnić urlopowiczom odpowiednie warunki oczekiwania. Przykładem są tu porty Miami, Everglades czy Canaveral, gdzie terminal musi obsłużyć nawet kilka gigantycznych jednostek jednocześnie. Następnym etapem podróży są porty przystankowe, takie, jak np. Port Gdańsk czy Port Szczecin. Turyści schodzą tam na ląd, by zwiedzać miasto i region. W Gdyni pasażerowie wycieczkowców jedynie przesiadają się do autokarów wycieczkowych przewożących ich na Hel, do Gdańska lub Malborka. Na samym nabrzeżu przebywają jedynie 5-10 minut. Budowanie rozbudowanej infrastruktury mija się wówczas z celem. Polskie porty oferują, więc turystom jedynie najprostsze warunki, gdyż ich infrastruktura nie jest dedykowana obsłudze statków pasażerskich. Dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych, zarządy portów morskich w Polsce zrealizowały liczne projekty inwestycyjne, które znacznie poprawiły stan infrastruktury dostępu do portów zarówno od strony morza, jak i lądu. Turysta oczekuje jednak atrakcyjnego otoczenia zachęcającego go do zwiedzania miasta, a nie krajobrazu typowego portu przeładunkowego.
Duży wkład w rozwój turystyki morskiej w naszym regionie ma niekwestionowany lider branży – biuro podróży Baltic Gateway Poland. Przedsiębiorstwo regularnie uczestniczy we wszystkich, najważniejszych targach turystyki morskiej na świecie, promując swoją ofertę, ale przede wszystkim region Pomorski. W przeszłości podejmowane były próby wspólnej promocji walorów polskiego wybrzeża na Targach w Miami z udziałem przedstawicieli biura Baltic Gateway Poland, Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, portów morskich z Gdyni i z Gdańska oraz Samorządu Województwa Pomorskiego, jako morskiej destynacji turystycznej pod hasłem „Cruise Poland”.
– Oczywiście rynek usług turystycznych tworzy też grupa polskich turystów wypływających w rejsy krajoznawcze po Karaibach, Morzu Śródziemnym czy na Arktykę i Antarktydę. Stanowią oni bardzo mały procent ogółu podróżujących Polaków. Dłuższe rejsy wycieczkowcami są wciąż zbyt drogą formą spędzania wolnego czasu. W Polsce pokutuje ponadto niezgodne z prawdą przekonanie, że rejsy statkami wycieczkowymi są przeznaczone dla starszej grupy turystów tj. emerytów i rencistów. Badania jednoznacznie wskazują, że przedstawiciele poszczególnych grup wiekowych stanowią równo po 1/4 ogółu uczestników rejsów. Obok emerytów na pokładzie wycieczkowców można spotkać również rodziny z dziećmi, osoby samotne, czy młode małżeństwa.
W najbliższym czasie trudno oczekiwać, że sytuacja ulegnie znacznej poprawie, jeśli chodzi o rynek usług morskiej żeglugi wycieczkowej w Polsce. Wciąż dominującą rolę, jeśli chodzi o udział Polaków w podróżach morskich będzie odgrywać żegluga promowa. Oferta proponowana przez Stena Line jest bardzo atrakcyjna cenowo i dobrej jakości, co przyciąga rokrocznie coraz więcej podróżnych. Natomiast udział Polaków w rejsach statkami wycieczkowymi, głównie ze względów logistycznych i finansowych w najbliższych latach wciąż będzie raczej marginalny.
– Mając na uwadze zawirowania polityczne i zagrożenia terrorystyczne można przewidywać, że w najbliższym czasie klienci biur podróży przedłożą wypoczynek w kraju nad podróże zagraniczne. Gdyby wypracowano spójny model promocji najważniejszych atutów regionu Wybrzeża polskiego przy wsparciu zarządów portu można by było wypracować kompleksową ofertę przyciągającą armatorów, którzy wpiszą główne polskie porty w rozkłady rejsów. Organizacja terminali wyspecjalizowanych w obsłudze morskich statków wycieczkowych w naszym regionie Bałtyku jest raczej marzeniem, niż realnym planem.
Pod względem atrakcyjności oferty turystycznej Polska nie odbiega od innych państw regionu Morza Bałtyckiego. Za spędzaniem urlopu na polskim Wybrzeżu Bałtyku przemawiają atrakcyjne ceny, świetnie przygotowani pracownicy sektora turystycznego i nowoczesna infrastruktura.
Opracował Maciej Ostrowski