Szczeciński Park Przemysłowy – „to, co przed rokiem było wizją jest już gospodarczym faktem”

sie 17, 2017 | Polskie nowości

2parkprzem

Gdy w roku 2009 r. rozpoczął się proces upadku i likwidacji Stoczni Szczecińskiej wielu zakładało, że produkcja stoczniowa na masową skalę już nigdy nie powróci do Szczecina. W roku 2017 dzięki działaniom podjętym przez Szczeciński Park Przemysłowy w Szczecinie znów produkuje się nowoczesne jednostki.  W rozmowie z portalem Morza i Oceany Andrzej Strzeboński, prezes zarządu Szczecińskiego Parku Przemysłowego oraz  wiceprezes Marek Bączkowski opisują drogę, którą przebyła stocznia, a także wskazują nowe obszary produkcji stoczniowej zwiększające konkurencyjność Szczecińskiego Parku Przemysłowego na europejskim rynku stoczniowym. 

Historia Szczecińskiego Parku Przemysłowego to nie tylko udana próba odzyskania niszczejącego potencjału produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej, lecz także rozbudowa wcześniejszego potencjału techniczno-inżynierskiego. 

Jak wyglądało odtworzenie świetności dawnej stoczni?

Andrzej Strzeboński: Swoje funkcje objęliśmy 14 marca 2016 r. Sam Park powołano do życia 1,5 roku wcześniej. To, co jeszcze rok temu było wizją rozwoju stoczni odbudowującej swój potencjał dziś jest już faktem. Zdołaliśmy uruchomić infrastrukturę produkcyjną kompaktowej stoczni w Szczecinie. Wszystko zaczęło się od całościowej wizji funkcjonowania Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Obecnie trzeba mówić raczej o Szczecińskim Parku – Stoczni Szczecińskiej, gdyż stocznia jest sercem Parku. Infrastruktura Parku została tak zdefiniowana i pełni taką funkcję, by służyć interesom stoczni, która jest dobrem strategicznym, społecznym i gospodarczym naszego państwa. 

Nie mieliśmy trudności z pozyskaniem kadr. Rozproszeni po całym świecie specjaliści, wykształceni przez lata pracy w Stoczni Szczecińskiej sami zaczęli się do nas zgłaszać na wieść o planach wznowienia produkcji stoczniowej w Szczecinie. Stare kadry są więc włączone w proces odbudowy i uruchomienia stoczni.

Posiadają Państwo infrastrukturę umożliwiającą budowę dużych jednostek. Jakie są Państwa możliwości w tym względzie i jakie perspektywy kontraktowe otwiera przed Państwem zdolność do produkcji dużych statków?

Andrzej Strzeboński: Infrastruktura kompaktowej stoczni umożliwiającej wykonanie całego procesu produkcyjnego statku, począwszy od czarnej blachy, poprzez czyszczenie i malowanie tego surowca, a następnie cięcie i gięcie blach, prefabrykację, czyszczenie i malowanie wielkogabarytowych konstrukcji w ośrodku czyszczenia i malowania sekcji, montaż i wodowanie na pochylni – cały łańcuch potokowo-gniazdowy stoczni został już uruchomiony. 23 czerwca br. ponownie oddaliśmy do użytku ośrodek pochylniowy WULKAN, zbudowany w roku 2000. 17 lat temu oddawałem do eksploatacji nową pochylnię. Po latach ponownie ją zmodernizowaliśmy i przywróciliśmy pełną funkcję technologiczną pochylni. Rozpoczynając działalność gospodarczą odstąpiliśmy od wynajmowania powierzchni  i kubatury na rzecz angażowania technologii, jako oferty dla naszych partnerów, realizujących swoje przedsięwzięcia stoczniowe z naszym współudziałem w charakterze lidera. Pochylnia, którą uruchomiliśmy w czerwcu tego roku, umożliwia wodowanie 265 m. jednostki. Statki o podobnych gabarytach były wodowane w Stoczni Szczecińskiej jeszcze kilka lat temu. Odtwarzając infrastrukturę produkcyjną, budując narzędzia finansowe oraz model funkcjonowania stoczni zdefiniowaliśmy równocześnie produkcję na poziomie 12 statków reprezentatywnych. Będzie to oznaczało wykonanie 120 tys. ton masy wodowaniowej rocznie. W uruchomionym łańcuchu produkcyjnym są niedobory, jak np. ciąg spawania płatów, automatyzujący proces montażu i spawania 40% poszycia kadłuba jednostki. Tę ważną instalację produkcyjną, umożliwiającą automatyzację procesu produkcji płatów, pocięto na złom rok przed objęciem przez nas zarządzania stocznią. Ciąg spawania płatów jest kluczowym elementem, który lokuje nas technologicznie na poziomie produkcji zza Odry. Uzbrajamy się w najnowocześniejsze narzędzia produkcyjne, by stworzyć przedsiębiorstwo w pełni przystające do zdolności produkcyjnych, które posiada konkurencja. Dziś naszą aktywność potwierdzają nowe, w pełni wyposażone jednostki, realizowane w naszej stoczni. Te kontrakty przyciągają do Szczecina wszystkich przedstawicieli profesji uczestniczących w złożonym procesie produkcyjnym (od spawacza po inżyniera). Owocuje to obecnością towarzystw klasyfikacyjnych i funkcjonowaniem procedur wymaganych w tym szczególnym przemyśle. Potwierdzając zdolności produkcyjne wysyłamy informację do uczestników całego rynku, którzy pamiętają o stoczni, o naszym know-how, o jakości naszych produktów. Wiedzą, że jesteśmy dobrym partnerem dla armatorów. Na tle polskiego i europejskiego przemysłu stoczniowego możemy się poszczycić największym w Europie, w pełni zadaszonym i liczącym 1 ha powierzchni, ośrodkiem czyszczenia i malowania sekcji okrętowych. Przy jego pomocy można pomalować niezależnie od pogody 170 tys. ton konstrukcji w skali roku. 

Na obszarze Szczecińskiego Parku Przemysłowego przywracany jest transport kolejowy. Jakie możliwości otwierają się przed Państwem dzięki temu nowemu elementowi?

Marek Bączkowski: Proces o którym mowa jest jeszcze w fazie realizacji. W obecnej chwili oczekujemy na zakończenie remontu linii kolejowej, będącej w gestii PKP PLK S.A. Linia łączy naszą stocznię z najbliższym dworcem kolejowym w Szczecinie – Niebuszewo. PKP PLK odtworzy także park manewrowy, umożliwiający transportowanie surowców prosto na teren stoczni.

Oddanie do użytku linii kolejowej wraz z wewnętrznymi bocznicami kolejowymi dopełni walor stoczni, jakim jest możliwość przyjęcia wielkogabarytowych ładunków transportowanych drogą wodną i komunikacją lądową. Dysponujemy odpowiednim nabrzeżem i suwnicą. Nasza stocznia jest jedynym miejscem na polskim wybrzeżu, gdzie możliwe jest podjęcie z jednostki pływającej lub załadowane na jednostkę ładunku o masie 450 t. Mamy więc możliwość podejmowania materiałów (surowców) oraz dostaw za pośrednictwem dróg, kolei oraz drogą wodną. Wszystkie te elementy razem stanowią o atrakcyjności i unikalnym charakterze Stoczni  Szczecińskiej, jako ośrodka nowoczesnej produkcji stoczniowej. Te walory wykorzystuje już od dawna wielu naszych kontrahentów.

Wymieńmy zlecenia realizowane aktualnie na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego.

Andrzej Strzeboński: Aktualnie powstają paszowce przeznaczone na pola paszowe, używane  przez skandynawskie fermy łososiowe, kutry rybackie, a niedawno pierwszy w historii szczecińskiego przemysłu stoczniowego mega jacht, o stalowym kadłubie długości powyżej 70 m.  Dokładnie w tej chwili stocznia rozpoczyna właśnie budowę kolejnego mega jachtu. Awizowana jest także produkcja następnej takiej jednostki. Jednocześnie nasi partnerzy podejmują produkcję w ramach swoich możliwości. To przedstawiciele szczecińskiego rynku stoczniowego, którzy przetrwali trudne lata. Korzystając ze sprzyjającego klimatu gospodarczego, firmy te podejmują zlecenia na miarę swoich możliwości kontraktowania. Jesteśmy dla nich partnerami dedykującymi im technologię, przestrzenie produkcyjne, także współpracę w zakresie przygotowania surowców, logistyki i wspomagania skomplikowanych operacji produkcyjnych.

Rozwijanie produkcji o nowe segmenty świadczy o tym, że Szczecin jako duży ośrodek produkcji stoczniowej nie tylko odzyskuje dawny blask, ale również ma szansę na rozwój oparty o solidne podstawy

Andrzej Strzeboński: Warto dodać, że wszystkie nasze dotychczasowe działania opierają się na wykorzystaniu własnych środków finansowych oraz szerokim wsparciu naszych partnerów funkcjonujących na terenie Stoczni Szczecińskiej. Nowy właściciel Szczecińskiego Parku Przemysłowego obiecał, że stocznia zostanie zasilona kapitałem inwestycyjnym, który pozwoli na odrobienie strat powstałych w wyniku dewastowania poszczególnych ogniw technologicznych. Program przyjęto w listopadzie 2016 r. i będzie on realizowany na przestrzeni lat 2017 -2018. Dzięki tym środkom infrastruktura produkcyjna stoczni zostanie szybciej zmodernizowana, by móc w pełni konkurować z ośrodkami produkcyjnymi zachodniej Europy. 

Marek Bączkowski: Przykładem nowego obszaru, w którym stocznia jest już aktywna, jest nasz ostatni kontrakt z nowym partnerem, firmą Mostostal Warszawa. Na mocy zawartej umowy na terenie stoczni będzie produkowany most, który będzie rozpościerać się nad duńskim fiordem Roskilde. Mostostal na terenie stoczni wyprodukuje 492 żelbetowe elementy mostu, każdy o masie przekraczającej 100 ton. Ich sumaryczna masa wyniesie ponad 50 tys. ton, zaś wszystkie elementy złożą się na konstrukcję o długości 1360 m. Kontrakt dowodzi, że nasza infrastruktura oraz kwalifikacje załogi i świadczenie specjalistycznych usług umożliwiają podejmowanie zleceń na realizację niestandardowych konstrukcji, nie tylko z zakresu tradycyjnego przemysłu stoczniowego ale również budownictwa lądowego. 

Współpraca z Mostostalem stanowi przykład realizacji polityki zmierzającej do dywersyfikacji źródeł dochodów. Efektem jest pozyskiwanie dla stoczni wartości w postaci know-how w zakresie wytwarzania specjalistycznych konstrukcji. Ze Szczecina do skandynawskich odbiorców wypłynęło już kilka mostów. Każdy był imponującą konstrukcją o wadze kilku tysięcy ton. 

Dziękuję za rozmowę. 

Opracował  Maciej Ostrowski

b 300 74 16777215 00 images 1amorza i oceany PNG logo big