Czy lubimy jeść ryby?

lip 21, 2012 | Kuchnia Morska

Morza i Oceany: – Czy Polacy jedzą ryby? Czy nasza wiedza na temat wartości odżywczych ryb i owoców morza jest obecnie większa niż przed laty?

Dr hab. Beata Więcaszek Katedra Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu Wydziału Nauk o Żywności Rybactwa Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie: – Myślę, że na obydwa pytania można odpowiedzieć twierdząco: jemy coraz więcej ryb, i wielu z nas zdaje sobie doskonale sprawę z ich ogromnego znaczenia dla naszego zdrowia i samopoczucia.

Morza i Oceany: – Jesteśmy krajem nadmorskim, Szczecin leży bardzo blisko morza – czy w związku z tym kupujemy często ryby świeże?

Beata Więcaszek: – Mimo nadmorskiego położenia naszego kraju i wielu akwenów, świeże ryby to rzadkość na polskich stołach. Towar jest „trudny” i kosztowny w dystrybucji. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że to, co dostajemy w sklepie czy restauracji jako świeżą rybę, to często po prostu ryba rozmrożona. Polska z konsumpcją około 11-12 kg ryb na mieszkańca (to dane z najbardziej optymistycznej sondy) należy do krajów o stosunkowo niskim spożyciu, które jednak nie odbiega znacząco od konsumpcji w Niemczech, Austrii, Czechach czy na Łotwie. Spośród krajów UE, mniej ryb niż w Polsce jada się w Słowenii, Słowacji i na Węgrzech.

Morza i Oceany: – Są jednak kraje w Unii Europejskiej, gdzie ryb je się znacząco więcej?

Beata Więcaszek: – Oczywiście, we wszystkich pozostałych krajach spożycie ryb jest 2 -3 krotnie większe, nie mówiąc o Portugalii, Hiszpanii i Litwie – czołowych konsumentach ryb na świecie.

Morza i Oceany: – Jakie ryby jedzą Polacy?

Beata Więcaszek: – Klienci wielkich sieci handlowych lubią ryby znane. To dorsz, śledź, „flądra” (czyli stornia lub rzadziej gładzica), pstrąg tęczowy i makrela. Znamy również i spożywamy wędzonego szprota, chociaż młodszej części naszego społeczeństwa jest on znacznie mniej znany, niż kiedyś, w latach 60-70-tych; w okresie zaś świąt Bożego Narodzenia chętnie jemy karpia.

Morza i Oceany: – Jesteśmy otwarci na nowości?

Beata Więcaszek: – Na nowości otwieramy się powoli, choć ostatnio chętniej sięgamy po gatunki egzotyczne, przybywa też amatorów owoców morza. Raport Rynku Rybnego potwierdza, że większość konsumentów wie o zaletach spożywania ryb. Wiedza o walorach rybnej diety szybciej wpływałaby na wzrost spożycia, gdyby nie powszechne odczucie, iż ryby są drogie.

Morza i Oceany: – Wspomniała Pani, że ryby to po prostu trudny towar?

Beata Więcaszek: – Tak, bo sprowadzane z dalszych akwenów ryby mają do przebycia tysiące kilometrów. Czas między połowem a dotarciem do sklepu decyduje o jakości – upływ czasu oznacza gorszy smak ryb w większym stopniu niż na przykład mięsa. Niezbędne jest zachowanie przez cały czas łańcucha chłodniczego, co wymaga sprawnej organizacji i odpowiedniego wyposażenia i niestety podnosi koszty.

BeataRyba2Morza i Oceany: – Czy młodzi ludzie w Polsce chętnie spożywają ryby?

Beata Więcaszek: – Niestety w grupie młodzieży odnotowuje się niską częstotliwość spożycia produktów rybnych. Badania naukowe wskazują zaś jasno, że spożywanie ryb, zwłaszcza morskich, może nie tylko przeciwdziałać powstawaniu i rozwojowi niektórych chorób nowotworowych czy nadciśnienia tętniczego, ale również redukować poziom stresu i agresji, szczególnie u dzieci i młodzieży szkolnej. Unia Europejska wspiera finansowo różne projekty mające na celu kształtowanie zdrowego modelu żywieniowego poprzez spożycie ryb i ich przetworów wśród młodzieży; taki projekt jest między innymi realizowany obecnie na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym.

Morza i Oceany: – A co ze studentami, których kształci Pani na Wydziale Nauk o Żywności i Rybactwa?

Beata Więcaszek: – Studenci stanowią szczególną grupę ludzi budzącą duże zainteresowanie żywieniowców. Z jednej strony okres studiów to czas dużej aktywności umysłowej i fizycznej, która powinna być wspomagana odpowiednio dobraną dietą. Z drugiej, nieregularny tryb życia i podatność na nowinki mogą prowadzić do utrwalania niewłaściwych nawyków żywieniowych. Moi studenci, których kształcę na trzech kierunkach: Rybactwo, Towaroznawstwo oraz Technologia Żywności i Żywienie Człowieka, zaskoczyli mnie raczej niemile. Wystawiane przeze mnie do oceny sensorycznej produkty rybne próbowali nieliczni, tłumacząc, że ryby jadają rzadko i nie smakują im one.

Morza i Oceany: – Czy udało się Pani przełamać ich niechęć?

Beata Więcaszek: – Po pewnym czasie postawiłam warunek: aby zaliczyć ćwiczenie, trzeba spróbować omawianego na zajęciach produktu. Wyszłam z założenia, że młodzi ludzie nie lubią ryb, bo nie znają ich smaku i nie są do niego przyzwyczajeni. Można powiedzieć, że po upływie semestru odniosłam sukces. Opinie na temat kosztowanych produktów znacznie się poprawiły! Postanowiłam zbadać preferencje młodych ludzi, dotyczące ich stosunku do produktów rybnych, w sondzie zatytułowanej: Ryby i owoce morza – smaczna recepta na długie życie, która znajduje się na naszej uczelnianej stronie internetowej i do której serdecznie zapraszam: www.rybactwo.zut.edu.pl.

Dziękujemy

Rozmawiał: Bogdan Tychowski

Zdjęcie: Mirosław Kwiatkowski

 

„Polecamy ciekawe kierunki studiów związane z gospodarką morską:

RYBACTWO oraz EKSPLOATACJA MÓRZ I OCEANÓW „

z odsyłaczem do mojej strony:

www.rybactwo.zut.edu.pl.