– Nierówne traktowanie portów Trójmiasta i Pomorza Zachodniego, trwające od października 2007 roku, musi się skończyć – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Jan Stasiak, przewodniczący Rady Interesantów Portu Szczecin.
Paweł Rydzyński: Przygotowany przez PiS projekt ustawy zrównującej stawki podatku od nieruchomości w polskich portach przepadł niedawno na etapie prac w komisjach. W efekcie, podmioty operujące w Szczecinie i Świnoujściu będą w dalszym ciągu płacić stawkę 3 proc. wartości budowli, podczas gdy w Gdańsku i Gdyni stawka ta wynosi 0,3 proc. Politycy PO i PSL, głosujący przeciwko projektowi PiS, stoją na stanowisku, iż furtkę do obniżenia przez prezydentów Szczecina i Świnoujścia podatków otwiera przyjęte w ubiegłym roku Rozporządzenie Rady Ministrów, dlatego też nie trzeba zmieniać ustawy.
Jan Stasiak: Nierówne traktowanie portów w Polsce trwa od października 2007 roku, kiedy to prezydenci Gdańska i Gdyni wykazali odwagę cywilną i przywiązanie do swojego regionu. Wspierając się pozytywną opinia Ministerstwa Transportu, zastosowali stawkę 0,3 proc. Natomiast prezydent Szczecina, a w ślad za nim prezydent Świnoujścia wykazali brak minimalnej odwagi i „zażądali wyraźnej dyspozycji” od wojewody, której nota bene z tych samych powodów się nie doczekali. Ubiegłoroczna inicjatywa poselska pani poseł Renaty Zaremby i grupy posłów PO, miała, poprzez wprowadzenie rozporządzenia, załatwić sprawę szybko. Okazało się jednak, że była to perfidna gra polityków, którzy w Warszawie postrzegają „ścianę zachodnią” jak „kresy zachodnie”.
Czyli Pana zdaniem, wprowadzone rok temu rozporządzenie nie stanowi podstawy do obniżenia podatków „portowych”?
Obowiązujące poprzednio rozporządzenie wymieniało na 2. pozycji Zarząd Morskich Portów Szczecina i Świnoujścia SA i na 16. pozycji Port Rybacki Gryf jako obiekty o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju. Natomiast nowe rozporządzenie niczego nie przyśpieszyło, a w dodatku zamieszało jeszcze bardziej. I to nie przypadek, że wprowadzono nowe określenie „w części na cele obronne”, które stało się szyfrem służącym do dalszego gmatwania i odsuwania sprawy nierównego traktowania podmiotów w dalszą nieokreśloną przyszłość. Naszym zdaniem, obecnie w świetle tego rozporządzenia należałoby prowadzić „w części na cele obronne” produkcję zbrojeniową lub działania militarne, aby uzyskać stawkę 0,3 proc. A tak przy okazji dziwimy się, że prezydenci Gdańska i Gdyni tego nie wykorzystują, chyba że koledzy z zaprzyjaźnionych portów taką działalność w tajemnicy prowadzą, ale to tajemnica wojskowa! Przypominam też, że to rozporządzenie w konsultacjach międzyresortowych negatywnie opiniował nie tylko Minister Obrony, ale też Minister Skarbu.
Czy dostrzega Pan w tym momencie jakąś szybką ścieżkę prawną, by problem 3-procentowej stawki podatkowej w portach w Szczecinie i Świnoujściu rozwiązać?
Aktualnie, po ponad 7 latach, mamy już czwartą inicjatywę – posła Arkadiusza Litwińskiego, o przeniesieniu prerogatywy stanowienia wysokości stawki z samorządu do właściwego ministerstwa – i czwarty raz odbijamy się od ściany, jaką dla tej błahej, wydawałoby się, sprawy zbudowano w Warszawie. Wydaje mi się jednak, że tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania na zakończenie tego ewidentnie nierównego traktowania podmiotów, tylko o utrzymanie tego stanu rzeczy. Gdańsk i Gdynia mają opłaty dziesięciokrotnie niższe od Szczecina i Świnoujścia i wg lobby gdańsko-gdyńskiego w Warszawie, tak ma być. Przez ten okres koledzy z portów Trójmiasta zaoszczędzili ponad 110 mln zł, a my zapłaciliśmy podatki niesprawiedliwie zawyżone o ponad 35 mln zł. Jak to podał jeden z naszych szczecińskim stevedorów (firmy zajmujące się bezpośrednio przeładunkiem – red.), za te pieniądze wybudowałby, zamiast jednego, trzy nowoczesne magazyny na zboże. W tej sytuacji proste są dwa, wzajemnie wykluczające się rozwiązania, które zlikwidowałyby tę rażącą nierówność fiskalną. Jedno to natychmiastowe przyjęcie przez Sejm genialnie prostej poprawki posła Michała Jacha – swoją drogą: ciekawe, dlaczego posłowie zachodniopomorskiego na komisji głosowali przeciw [spośród polityków koalicji rządowej, „za” był tylko Arkadiusz Litwiński – red.] – a drugie to podniesienie stawek do wysokości 3,0 proc. dla portów Gdańska i Gdyni. W końcu żyjemy w państwie prawa.
Nie bije z Pana słów szczególny optymizm.
Jeśli spojrzeć jeszcze na ostatnie wiadomości o braku pieniędzy na utrzymanie zamulającego się wciąż toru wodnego Szczecin-Świnoujście, braku środków na tunel w Świnoujściu, rozmontowanie przemysłu stoczniowego w regionie, to wyraźnie widać, że jesteśmy „ścianą zachodnią”.
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: rynekinfrastruktury.pl