Polskie stocznie mają zamówienia na nowe statki o wartości niemal miliarda euro. Na rok 2016 przypadła również data najciekawszych projektów w historii polskiego przemysłu stoczniowego. Zbigniew Andruszkiewicz, Prezes Zarządu Grupy Remontowa, dr Grażyna Maniak reprezentująca Zachodniopomorską Szkołę Biznesu oraz Robert Ruszkowski, wiceprezes Vistal Gdynia przedstawią swoje stanowiska względem korzyści i wyzwań czekających przedsiębiorstwa z branży stoczniowej w tym wyjątkowym okresie.
Rok 2016 będzie pod względem ilości zamówień wyjątkowym okresem dla polskich stoczni. Jakie czynniki o tym zadecydowały?
Zbigniew Andruszkiewicz: Najbliższy okres będzie z pewnością wiązał się z lawinową ilością zamówień dla polskiego przemysłu stoczniowego. Dla nas jest to sytuacja typowa. Bazujemy na portfelu zamówień, który z dwuletnim wyprzedzeniem czasowym trwa nieprzerwanie od szeregu lat. To wynik intensywnego budowania pozycji rynkowej. Nasza kadra jest związana ze stocznią od wielu lat. Przez cały ten czas kształtowała swoje relacje z rynkiem, na którym funkcjonujemy. Wszystko to stanowi fundament, dzięki któremu Grupa Remontowa może planować realizację kontraktów bezpiecznie i z dwuletnim wyprzedzeniem. Prócz doświadczonej kadry mającej świetne rozeznanie w branży, przemawia za nami imponujące port folio już zrealizowanych kontraktów. Dzięki niemu wywalczyliśmy na globalnym rynku pozycję rozpoznawalnego gracza. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w branży stoczniowej trzeba być o krok przed klientami. W momencie, gdy nasi kontrahenci poszukują jakiegoś rozwiązania możemy przedstawić im produkt, którego potrzebują. Rok 2016 będzie dla nas okresem finalizacji wielu projektów, stanowiących przekrój całego wachlarza naszej produkcji w każdym jej aspekcie.
Grażyna Maniak: Obserwując sytuację w Polskim, czy nawet globalnym przemyśle stoczniowym można wysunąć wniosek, że ostatnie kilkanaście lat to epoka dużych zmian. Nie można było wskazać wyraźnego długookresowego trendu wzrostowego, bądź spadkowego. Okresy, gdy stocznie miały pełne portfele zamówień, przeplatały się z latami ewidentnej dekoniunktury, czy wręcz znamion kryzysowych. W przypadku roku 2016 nic nie wskazuje na to, że zaczyna się długookresowy trend wzrostowy. Dobre perspektywy na przyszły rok wskazują natomiast, że cała branża stoczniowa ulega przeobrażeniom o charakterze strukturalnym. Duża wartość portfela zamówień polskich stoczni wynika z faktu zmiany struktury samych zamówień. Polskie stocznie coraz częściej stają się wykonawcami bardzo zaawansowanych technicznie produktów. Znajduje to odzwierciedlenie w zmianie sposobu produkcji, zastosowaniu technologii, rodzaju zużywanych materiałów. Przemysł stoczniowy jest ważnym odbiorcą dla przem. stalowego. Obecnie tę zależność można zaobserwować w dużo mniejszym stopniu. Stocznie decydują się bowiem na produkcję zaawansowanych urządzeń, takich, jak np. platformy wiertnicze.
Robert Ruszkowski: Grupa Vistal prowadzi działalność w wielu segmentach, nie jest bezpośrednio związana z przemysłem stoczniowym, ale bardziej z segmentem gospodarki morskiej. Z przemysłu morskiego, w tym stoczniowego, w 2014 roku pochodziło ok. 30 proc. przychodów Grupy Vistal. Ten obszar działalności określamy jako Marine&Offshore, w jego ramach realizujemy produkcję konstrukcji stalowych dla przemysłu wydobycia ropy i gazu, czy infrastruktury portowej (dźwigi portowe, rampy etc.). Realizujemy również konstrukcje dla specjalistycznych jednostek pływających, m.in. do obsługi platform wiertniczych, np. tzw. kablowce do układania kabli podmorskich. Uczestniczymy także w remontach wojskowych jednostek pływających. Myślę, że polskie firmy związane z przemysłem stoczniowym mają kilka przewag konkurencyjnych: jakość, cenę i terminowość. 20-30 lat temu krajowe stocznie produkowały statki o jakości i poziomie zaawansowania technicznego jaki dziś oferują stocznie chińskie. Obecnie odbiorcami polskich stoczni są głównie kontrahenci ze Skandynawii czy Ameryki Północnej. Przedsiębiorcy mogliby z równym powodzeniem zamawiać jednostki w Azji. Duzi, międzynarodowi gracze, częściej wybierają jednak polskie stocznie, gdyż są pewni oferowanej jakości i terminów. Większość statków budowanych w trójmiejskich stoczniach to specjalistyczne jednostki np. dla przemysłu offshore Oil&Gas typu PSV, MPSV, AHTS, czy Morskiej Energetyki Wiatrowej (statki do układania kabli podmorskich), jednostki dla przemysłu obronnego czy promy. Połączenie jakości, terminowości i ceny, jaką oferują nasze stocznie czyni naszą ofertę jedną z najlepszych na świecie. Dzięki realizacji długoletniego planu inwestycyjnego, w tym budowy nowego, unikalnego w basenie Morza Bałtyckiego, zakładu produkcyjnego moce produkcyjne Vistal Gdynia wzrosły prawie dwukrotnie, co już zaczyna się przekładać na wzrost przychodów. Klienci już wiedzą, że dzięki nowemu obiektowi jesteśmy w stanie wykonywać terminowo wysokiej jakości wielkogabarytowe konstrukcje.
Czy przyszły rok będzie przełomowy dla Państwa stoczni, nad jakimi projektami będą Państwo pracować?
Zbigniew Andruszkiewicz: Stworzymy nową jednostkę w każdym segmencie produktowym. W sektorze jednostek pasażersko-samochodowych będziemy realizowali zamówienie na kolejne promy o napędzie gazowym. Statki te trafią na rynek amerykański. Realizujemy tu przedsięwzięcie o skali globalnej. Podpisanie kontraktu między brytyjską British Columbia Ferriesa a naszą stocznią odbiło się szerokim echem w całej światowej branży budownictwa okrętowego. Kontrahent miał duże oczekiwania wobec podmiotów biorących udział w procedurze przetargowej. W przetargu startowały zarówno stocznie europejskie, jak i amerykańskie. W naszym potrfolio mogliśmy pochwalić się budową kilkunastu jednostek o napędzie gazowym. Dla Kanadyjczyków będą to pierwsze statki z zastosowaniem napędu LNG. Kolejnym, bardzo istotnym przedsięwzięciem będzie oddanie do eksploatacji kablowca- jednostki wyspecjalizowanej w kładzeniu przewodów pod morskim dnem. Specjalistyczny statek zamówił duży norweski armator. Ze względu na swoje zaawansowanie techniczne, kablowiec będzie najnowocześniejszą jednostką, jaka została kiedykolwiek zbudowana w polskich stoczniach. Statek w wyjątkowym stopniu nasycono systemami automatyki i elektroniki. Jednostka będzie starowana za pośrednictwem systemów satelitarnych.
Prócz tego zbudujemy również serię statków z napędem gazowym do obsługi przemysłu wydobywczego na Morzu Północnym. I na tym polu możemy pochwalić się nowatorskim rozwiązaniem. Napęd gazowy stosowany zwykle na jednostkach pasażersko-samochodowych tym razem zastosowaliśmy na jednostce zaprojektowanej tak, by sprostała wymaganiom stawianym przez przemysł wydobywczy. Tym samym połączymy nasze doświadczenia w produkcji jednostek tworzonych z myślą o potrzebach branży offshore i statków z napędem gazowym.
W 2016r. dostarczymy również dla rodzimej Marynarki Wojennej pierwszy niszczyciel min przewidziany w ramach projektu Kormoran II. Okręt najprawdopodobniej zostanie przekazany polskim siłom zbrojnym w listopadzie przyszłego roku. To wyjątkowy projekt, gdyż polska Marynarka Wojenna po raz pierwszy od 25 lat zakupiła zupełnie nową jednostkę. Sam projekt jest wyjątkowy. Zastosowaliśmy unikalne materiały nie stosowane na co dzień w przemyśle okrętowym. Opanowaliśmy zastosowanie tej technologii jako drugie przedsiębiorstwo na świecie po niemieckiej stoczni, będącej pionierem w dziedzinie jej zastosowania.
Ciekawostką jest to, że w roku 2016 powstanie tysięczna jednostka realizowana przez stocznię remontową Shipbuilding. Będzie to trzymasztowa fregata, zaprojektowana przez inżyniera Zygmunta Chorenia. W żeglarskim świecie nazwisko tego projektanta stanowi już rozpoznawalną markę. Statek zamówiło algierskie Ministerstwo Obrony. W swoich ogólnych założeniach żaglowiec będzie przypominał swój polski odpowiednik -Dar Młodzieży.
Robert Ruszkowski: Do końca 2015 r. powinniśmy zwodować jednostkę do układania kabli między morskimi farmami wiatrowymi a lądem. Jest to bardzo skomplikowana jednostka wyposażona we własny napęd sterujący. Budowa kablowca jest dla nas niezwykle ciekawym i wymagającym projektem nie tylko od strony technicznej, ale również jeśli chodzi o czas realizacji. Godnym uwagi projektem jest również budowa obrotowego mostu kolejowego dla miasta Göteberg w Szwecji. Naszym udziałem będzie nie tylko budowa konstrukcji o łącznej wadze 350 ton i długości 72 metrów, ale również przeprowadzenie serii testów. Most powinien być dostarczony do kontrahenta w IV kwartale 2015 r. Dotychczas wykonaliśmy ok. 150 konstrukcji mostów, jednak most obrotowy, budowany dla naszych klientów w Götebergu jest wyjątkowy, to wysoce zaawansowane technologicznie urządzenie.
Od pewnego czasu specjalizujemy się również w produkcji konstrukcji i urządzeń związanych z systemami odsiarczania spalin (tzw. scrubbery). Przed dwoma miesiącami dostarczyliśmy do odbiorców największe scrubbery aktualnie wyprodukowane w Europie. Wiele firm oferuje tylko instalację tego typu urządzeń, ale bardzo niewiele podmiotów zajmuje się produkcją scrubberów.
M.O.