Polskie rozwiązania w dziedzinie obrony przeciwminowej zdobywają liczne branżowe nagrody, zaś konsorcjum polskich firm z powodzeniem realizuje projekt budowy planowanego do przekazania Marynarce Wojennej w najbliższym czasie nowoczesnego niszczyciela min Kormoran. Wyposażenie okrętu w wyspecjalizowane systemy jest m. in. podsumowaniem 30 lat prac w innowacyjnym, wchodzącym w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Ośrodku Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. (CTM). Hubert Jando z Centrum Techniki Morskiej w Gdyni przekonuje, że polska myśl techniczna i polski przemysł jest w stanie samodzielnie sprostać zapotrzebowaniu polskiej Marynarki Wojennej na okręty przeciwminowe.
Jak doszło do tego, że w naszym kraju rozpoczął swoją działalność tak wyspecjalizowany ośrodek badawczy, jak CTM?
CTM założono w 1982 roku. Jego głównym zadaniem było prowadzenie prac badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych w zakresie systemów związanych z wojskową techniką morską. Centrum powstało na bazie Centralnego Biura Konstrukcji Okrętowych. Pierwszymi projektami, nad którymi rozpoczęli pracę specjaliści zatrudnieni w centrum były systemy obrony biernej i systemy uzbrojenia broni podwodnej. Praktycznie od samego początku działalność naszego Ośrodka była związana z uzbrojeniem przeciwminowym i szeroko pojętą obroną bierną (minimalizującą wykrywalność okrętu przez broń minową, tzn. wszelkiego typu niekontaktowe miny morskie). W ciągu ponad 30 lat swojej działalności ośrodek przeszedł ewolucję w kierunku spółki komercyjnej, która obecnie wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej – koncernu zrzeszającego największe przedsiębiorstwa związane z produkcją militarną w Polsce. W skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej weszliśmy w 2014 roku. Filarami naszej działalności są obecnie technologie związane z bronią podwodną, systemy dowodzenia i kierowania uzbrojeniem, systemy ochrony portów i infrastruktury krytycznej, a także badania w zakresie certyfikacji urządzeń związanych głównie z techniką morską. Ponadto rozwijamy systematycznie systemy łączności radiowej oraz wymiany danych. Ten sektor naszej działalności dotyczy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, ale nasze radiostacje są także na wyposażeniu jednostek Marynarki Wojennej. Mamy także wymierne osiągnięcia w dziedzinie systemów dowodzenia i kierowania uzbrojeniem, które można określić mianem mózgu – nerwowego systemu okrętu – sterującego zgromadzonymi na okręcie sensorami i efektorami – urządzeniami, których funkcja polega na wykrywaniu i eliminowaniu zagrożeń.
W obecnej chwili bierzemy udział w transformacji sił przeciwminowych Polskiej Marynarki Wojennej. Od 2013 r. jesteśmy częścią konsorcjum powołanego w celu zbudowania nowoczesnego niszczyciela min Kormoran II. Jednostka budowana od września 2013 r. zostanie przekazana MW w najbliższym czasie. Stocznia Remontowa ShipBuilding odpowiada za konstrukcję kadłuba jednostki oraz systemy okrętowe (tzw. Platformę), natomiast CTM przyjął na siebie rolę głównego dostawcy systemu dowodzenia i kierowania uzbrojeniem, sonarów oraz środków używanych do niszczenia niebezpiecznych obiektów. Ponadto, na jednostkę dostarczamy również system obrony biernej. Okręty takie jak Kormoran II mają za zadanie wykrywanie i niszczenie min morskich oraz innych obiektów podwodnych zagrażających żegludze. W chwili, gdy przeprowadzamy tę rozmowę systemy opracowane przez CTM zostały już dostarczone na okręt. Obecnie przechodzą przez proces testowania i procedurę odbioru. W dalszej perspektywie polska Marynarka Wojenna ma powiększyć swój stan posiadania o jeszcze dwie jednostki tego typu. Głównym celem budowy aż trzech niszczycieli min jest zastąpienie trzech aktualnie pełniących służbę jednostek: „Mewy”, „Czajki” i „Flaminga”. Te jednostki służą polskim siłom morskim już prawie pół wieku. Rozwiązania zastosowane przez nas na Kormoranie są podsumowaniem 30 lat doświadczeń CTM zebranych w wyniku prac modernizacyjnych wyposażenia tych okrętów oraz dostaw różnego typu uzbrojenia broni podwodnej na rzecz Marynarki Wojennej. Kormoran II to nasze opus magnum – sami marynarze są zgodni co do tego, że budowany właśnie niszczyciel min będzie jedną z najnowocześniejszych jednostek swojej klasy w Europie. Cieszymy się, że polski przemysł jest zdolny do budowania takich okrętów.
Przeciętnemu zjadaczowi chleba Polska nie kojarzy się z zaawansowanymi, morskimi technologiami militarnymi. Jak doszło do tego, że polska firma jest w stanie zaproponować polskiej Marynarce Wojennej technologie o najwyższym światowym poziomie?
Powiedzmy to jasno – budowa okrętów przeciwminowych oraz dostarczanie wszelkiego typu systemów na pokłady tych jednostek jest domeną naszego kraju. Obok CTM w tego typu technologiach specjalizują się również uczelnie: Politechnika Gdańska (dysponująca własnym zakładem technologii podwodnych, których odbiorcą jest polska Marynarka Wojenna), Akademia Marynarki Wojenne, a także szereg firm skupionych głównie na Pomorzu. Wymienione tu przedsiębiorstwa i instytucje lokują się w rankingu ścisłej czołówki europejskich firm i instytucji odpowiedzialnych za budowę nowoczesnych jednostek służących zwalczaniu zagrożeń minowych. Cały 13. dywizjon trałowców oraz część okrętów 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, w skład której wchodzą głównie okręty przeciwminowe i transportowo-minowe zostały zmodernizowane siłami Akademii Marynarki Wojennej, CTM, Politechniki Gdańskiej oraz współpracujących z nami instytucji. Wyposażane w krajowe systemy i sprzęt okręty to głównie jednostki projektu 207M, czyli polskie trałowce o plastikowych kadłubach wykonanych z laminatu. Wszystkie powstały w krajowych stoczniach. Możemy się także szczycić udziałem w budowie i późniejszej modernizacji polskich jednostek z serii 206FM. Okręty te zmodernizowaliśmy z klasy trałowców do klasy niszczycieli min. Na polskie niszczyciele min, takie jak „Czajka”, „Flaming” i „Mewa”, dostarczaliśmy nasze stacje hydrolokacyjne, miny i ładunki do niszczenia min, opracowane przez CTM. Rozwiązania zastosowane podczas opracowywania uzbrojenia przeciwminowego zostały opatentowane i do dziś budzą szacunek europejskiej konkurencji. Opracowaliśmy i dostarczyliśmy również systemy wspomagania dowodzenia. Funkcją tych zaawansowanych technologiczne systemów jest sterowanie całością uzbrojenia oraz spięcie w jeden centralny „układ nerwowy” okrętu wszystkich pozostałych systemów okrętu (podsystem nawigacyjny, podsystem łączności i inne).
Cała działalność związana z prowadzeniem wojny minowej, w tym zwalczanie zagrożeń minowych oraz stawiania min jest polską specjalnością. Polska flota nie należy wprawdzie do szczególnie licznych formacji zbrojnych tego typu, jednak 8. Flotylla Obrony Wybrzeża wraz ze stacjonującym w Gdyni 13. Dywizjonem trałowców to jednostki należące do europejskiej elity. Mimo upływu lat zmodernizowane okręty z powodzeniem spełniają swoje funkcje, działając w ramach zespołów NATO skupiających trałowce i jednostki obrony przeciwminowej z różnych krajów. Używane w Polsce jednostki mają tę przewagę, że poza specyficznym uzbrojeniem dedykowanym dla niszczycieli min, uzbrojono je również w sprzęt charakterystyczny dla trałowców. Polskie okręty zachowały m.in. takie uzbrojenie, jak trały kontaktowe przeznaczone do niszczenia min kontaktowych.
Innowacyjność polskich inżynierów i programistów znajduje odzwierciedlenie w dużych kontraktach na rzecz polskiej floty. Czy jednak polskie rozwiązania mogą konkurować z produktami zachodnioeuropejskimi?
Nasze rozwiązania w różnych aspektach trafiły do odbiorców zagranicznych. Kontrakty militarne są objęte tajemnicą, ale możemy pochwalić się m.in. modernizacją okrętów bojowych, dostarczając zagranicznemu klientowi opracowany przez nas system strzelania bronią rakietową oraz artyleryjską. Nasze rozwiązanie już sprawdza się w praktyce. Aby powierzono nam kontrakt na dostawę systemu, musieliśmy zaproponować rozwiązanie bardziej konkurencyjne niż inni. Sprostanie wymaganiom klienta wiązało się z transferem technologii i budową laboratorium dla zagranicznego partnera. Nasze działania z zakresu obrony przeciwminowej – zwalczania i poszukiwania min wiążą się również z naszą działalnością w ramach Europejskiej Agencji Obrony. Od kilku lat uczestniczymy w ambitnych projektach programu Unmanned Maritime Systems (UMS), których istota polega na opracowywaniu nowoczesnych systemów poszukiwania i zwalczania min. Za te właśnie rozwiązania jesteśmy nagradzani od 2014 r. do chwili obecnej.
Naszą pierwszą realizacją był lekki, modułowy trał niekontaktowy, zwany MLM. Trał precyzyjnie symuluje pola fizyczne, generowane przez okręt. Celem tego rozwiązania jest oszukanie nowoczesnych, inteligentnych min niekontaktowych. Istnieją miny morskie z pewnego rodzaju sztuczną inteligencją. Podstawą ich działania są m.in. pola magnetyczne i pola akustyczne, generowane przez okręty. Będący odpowiedzią na te zagrożenia zestaw trałowy składa się z 3-5 wzbudników generujących pola elektryczne i magnetyczne. Zestaw jest dodatkowo wyposażony w generator akustyczny, symulując w ten sposób charakterystyczne dla konkretnej klasy jednostek pola elektryczne, magnetyczne oraz akustyczne. Czujniki miny morskiej uważają więc pracujący zestaw za przepływającą jednostkę morską. Należy podkreślić, że zestaw MLM przeznaczony jest do holowania przez bezzałogowe pojazdy nawodne. Powyższe rozwiązanie jest w całości polską myślą techniczną, opracowaną w ramach Europejskiej Agencji Obrony. Koncepcja wynalazku bazuje na wzbudnikowym trale akustyczno-magnetycznym „Promienica”, kilka lat temu dostarczonemu polskiej Marynarce Wojennej. W 2013 r. lekki, modułowy trał niekontaktowy przetestowano na poligonie w Breście we Francji. Wystawiono mu bardzo pozytywną notę. Już w 2014 r. został dwukrotnie nagrodzony podczas targów Balt Military Expo. Trał zdobył również wyróżnienie w kategorii „Innowacyjny Produkt”. Nagrodę wręczono w trakcie cyklicznej imprezy branżowej Forum Gospodarcze, organizowanej od lat w Gdyni. Dosłownie przed paroma dniami nasz zespół opracowujący MLM odebrał z rąk przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej również nagrodę za jedną z najlepszych prac badawczych. Pokazuje to skalę uznania jakim cieszą się w kraju i na świecie polskie rozwiązania z sektora obronności. Polskie rozwiązanie nagrodzono aż 4-krotnie w ciągu ostatnich dwóch lat.
W ramach wspomnianego programu UMS EDA Polska, reprezentowana m. in. przez CTM, zrealizowała dwa projekty. Pierwszym była budowa trału MLM. Kolejnym był program „Burmin”, w ramach którego powołano konsorcjum międzynarodowe, którego głównym celem było zbudowanie bezzałogowych systemów mających na celu wykrycie i neutralizację trudno wykrywalnych min najnowszej generacji, zagrzebanych w osadach dennych. W ramach projektu nasz Ośrodek, obok zespołów z Francji, Belgii, Holandii czy Niemiec, był jedną z 7 instytucji proponujących swoje rozwiązania. CTM odpowiadał za budowę tzw. podwodnej platformy sensorycznej, stabilizowanej względem dna, która jest elementem systemów obrony przeciwminowej. Platforma jest holowana przez bezzałogowy pojazd podwodny. Służy do detekcji i klasyfikacji min. Urządzenie może być wyposażone we wszelkiego typu sensory hydroakustyczne. Sama platforma posiada sensory elektromagnetyczne i magnetyczne, których zadanie polega na wykryciu min oraz tzw. reakwizycji, czyli potwierdzeniu tego wykrycia. Jeśli więc niebezpieczeństwo zostanie wykryte przez sonar, to platformę umieszcza się nad samym dnem morskim, by można było potwierdzić zagrożenie, zweryfikować położenie min, a następnie doprowadzić do ich zniszczenia. Stworzyło to okazję do przetestowania w ramach projektu naszych zmodernizowanych, podwodnych ładunków do niszczenia min morskich o kryptonimie „Toczek/M”. Ładunki podpięto pod niemiecką platformę autonomiczną „Sea Otter”. Próby przeprowadzane w 2015 r. na Zatoce Gdańskiej pomyślnie potwierdziły przydatność naszych rozwiązań w zakresie zagwarantowania bezpieczeństwa żeglugi morskiej. Nasi specjaliści cały czas biorą udział w pracach Europejskiej Agencji Obrony nad programem UMS. Wynikiem jest uznanie jakim rozwiązania CTM cieszą się w Polsce. Sama platforma sensoryczna tylko w 2016 r. zdobyła 3 nagrody, w tym jedną z najważniejszych nagród przemysłu militarnego tzw. Defendera w czasie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego oraz dwie nagrody Grand Prix w czasie targów Balt Military Expo, w tym wyróżnienie Ministra Obrony Narodowej. To ostateczne potwierdzenie, że polska firma jest w stanie konkurować na rynku morskim z wiodącymi firmami europejskimi. Nasz udział w Polskiej Grupie Zbrojeniowej zwiększy jeszcze nasz potencjał i sprawi, że zdobycie rynków zagranicznych stanie się dla nas łatwiejsze. Obok technologii przeciwminowych nasze aspiracje obejmują również budowę i modernizację jednostek bardziej skomplikowanych, takich jak okręty uderzeniowe. Polski przemysł zbrojeniowy ma potencjał wystarczający, by stać się dostawcą niektórych spośród niezbędnych systemów dla tych okrętów. Rozwiązania bardziej zaawansowane jesteśmy natomiast w stanie opracowywać we współpracy z partnerami zagranicznymi.
Jestem przekonany, że polska Marynarka Wojenna wkrótce odzyska swój potencjał za sprawą kolejnych jednostek, których realizacja zostanie powierzona polskiemu przemysłowi stoczniowemu i obronnemu.
Czy polska myśl techniczna jest w stanie zmodernizować Marynarkę Wojenną?
Polskie firmy i instytucje mogą podjąć się tego zadania samodzielnie, chociaż w przypadkach niektórych klas okrętów nieodzowna byłaby współpraca z partnerami strategicznymi. Z pewnością jesteśmy w stanie sprostać zapotrzebowaniu na okręty przeciwminowe, jesteśmy również w stanie zaproponować rozwiązania znajdujące zastosowania na pokładach okrętów uderzeniowych (wszelkiego typu fregat i jednostek patrolowych). Oddanie w ręce polskiego przemysłu takich złożonych projektów jak budowa Kormorana jest jak najbardziej dowodem naszych kompetencji. Okręt jest budowany w ekspresowym tempie. Cieszymy się tym bardziej, że nasze rozwiązania dostarczone na okręt, takie jak np. okrętowy system zarządzania walką SCOT, systemy obrony biernej, stacje hydrolokacyjne czy ładunki wybuchowe do niszczenia min są rozwiązaniami opracowanymi przez naszych inżynierów. Mamy nadzieję, że np. wspomniany system SCOT zostanie potraktowany jako bazowy system zarządzania walką dla wszelkiego typu okrętów budowanych w Polsce.
Z jakimi konkurentami muszą mierzyć się firmy z Polski?
Konkurencja jest bardzo silna. Na morskim rynku militarnym praktycznie o każdy kontrakt walczą firmy europejskie. My, będąc częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupiającej w swoich strukturach szereg różnych firm, jesteśmy w stanie przedstawić kontrahentom ofertę bardziej konkurencyjną niż najwięksi gracze na rynku.
Branża, którą Pan reprezentuje polega w głównej mierze na wyścigu prowadzonym z technologiami wojny podwodnej. Z jakimi nowymi rozwiązaniami przyjdzie Państwu walczyć?
Okręt Kormoran II będzie mógł się zmierzyć zarówno z wyrafinowaną, nowoczesną bronią minową jak i z bronią z II wojny światowej. Pamiętajmy, że w trakcie obu wojen światowych na dnie Bałtyku postawiono ok. 100 tys. min morskich. Do dziś nie wiemy ile z nich wytrałowano. Co chwila pojawiają się nowe informacje o minach i niewybuchach, stanowiących zagrożenie dla żeglugi. Z drugiej strony współczesne miny morskie w coraz większym stopniu bazują na sztucznej inteligencji. W najbliższym czasie ok. 40% operacji morskich będzie prowadzonych z użyciem platform bezzałogowych. CTM dostrzegł ten trend już kilka lat temu. Dlatego w ramach Europejskiej Agencji Obrony rozwijamy gałąź technologiczną, która w niedalekiej przyszłości będzie odgrywać bardzo poważną rolę w morskich operacjach militarnych. Opracowaliśmy systemy, które mogą być holowane przez bezzałogowe platformy. Braliśmy również udział w projekcie budowy platformy bezzałogowej w ramach konsorcjum odpowiedzialnego za opracowanie takich rozwiązań. W chwili obecnej program ten został z niezrozumiałych dla nas przyczyn wstrzymany, zaś jego finansowanie zamrożone. Budowa bezzałogowych platform jest bardzo innowacyjną gałęzią przemysłu, gdzie nasza Spółka posiada spore kompetencje. Przypomnę, że jakiś czas temu współtworzyliśmy z Politechniką Gdańską system z powodzeniem stosowany do dzisiaj na polskich niszczycielach min. Jego podstawą był pojazd podwodny „Ukwiał”, opracowany przez Politechnikę Gdańską, który przenosi nasze ładunki do niszczenia min „Toczek”. Kilka lat temu skupiliśmy się na budowie platformy, do której będzie można dodawać inne systemy. Mamy wiedzę i fachowców aby opracować w naszym kraju bezzałogowy system, który będzie konkurował z rozwiązaniami europejskich potentatów. Wejście w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej sprawiło, że możemy być potencjalnym, głównym wykonawcą uzbrojenia dla polskiej armii. Polska flota była jak dotychczas zaniedbana. Ostatni okręt bojowy – trałowiec „Wdzydze” został dostarczony Marynarce Wojennej w 1994r. (ostatni z projektów 207M). Najwyższy czas, by to zmienić.
Opracował Maciej Ostrowski
***
Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) to lider polskiego przemysłu i jeden z największych koncernów obronnych w Europie. Skupia ponad 60 spółek (branże: obronna, stoczniowa, nowych technologii), osiągając roczne przychody na poziomie 5 mld zł. Dzięki wykorzystaniu potencjału polonizacji technologii, ścisłej współpracy z polską nauką oraz naciskowi na proces badawczo-rozwojowy, PGZ oferuje innowacyjne produkty zwiększające bezpieczeństwo. PGZ oferuje m.in. system obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu z zestawem POPRAD i radarem SOŁA; przenośny zestaw przeciwlotniczy GROM; system bezzałogowych statków powietrznych E-310; kołowy transporter opancerzony ROSOMAK; system artyleryjski z samobieżną haubicą KRAB; indywidualne wyposażenie żołnierza z karabinkami BERYL. PGZ posiada także kompetencje w zakresie projektowania, budowy oraz wyposażania okrętów. Ponadto, PGZ modernizuje i serwisuje pojazdy, samoloty, śmigłowce, okręty (także sprzęt byłego ZSRR). W najbliższych latach, PGZ będzie rozwijałał technologie kosmiczne i satelitarne oraz cybertechnologie.