Pijany sternik próbował się zabić

wrz 13, 2015 | Polskie nowości

1abcwopr

Z takim zachowaniem po alkoholu jeszcze nie mieliśmy do czynienia – mówią szczecińscy ratownicy WOPR, którzy otrzymali zgłoszenie, że po jeziorze Dąbie pod pełnymi żaglami płynie łódź, na pokładzie której nie było widać ani kapitana, ani żadnego załoganta.

Dopiero po podpłynięciu okazało się, że na pokładzie była jedna osoba – kompletnie pijany sternik, który nie mógł się podnieść.

– Odzyskał siły dopiero kiedy zobaczył ratowników – relacjonuje Mirosław Gosieniecki, wiceprezes szczecińskiego WOPR-u. – Pod wpływem alkoholu chciał wskoczyć do wody, bo chciał popełnić samobójstwo. Mam trochę lat i trochę działam w ratownictwie wodnym, ale takiej sytuacji jeszcze nie było.

Mężczyzna był agresywny, ratownicy wezwali policję. 10-metrowy jacht trzeba było odholować do przystani. Za taki wyczyn pijanemu sternikowi grozi kilka tysięcy złotych grzywny.

 

Źródło: radioszczecin.pl