Muzeum Portu Szczecińskiego

gru 8, 2024 | Felietony

DB Port Szczecin i Przyjaciele

Kolejny rok z rzędu odbyło się spotkanie DB Port Szczecin i Przyjaciele. Nieodmiennie jestem zaszczycony zaproszeniami na nie bo oznacza to, że w opinii Spółki jestem jej przyjacielem. Spotkanie jak zawsze na wysokim poziomie artystycznym, towarzyskim i kulinarnym spędzane razem z pracownikami operatora i jego przyjaciółmi, z których wielu to kontrahenci na co dzień powiązani biznesowo z DB Port Szczecin. I coś ekstra na spotkaniu – licytacja na rzecz Muzeum Portu Szczecińskiego.

Wrażenia artystyczne na najwyższym poziomie zapewniła Grupa MoCarta – świetny występ kwartetu z wędrówką muzyczną przez wieki, od poważnej mozartowskiej po bitelsowskie brzmienia. Okraszone to śpiewem i skeczami autorstwa Grupy. Do tego coś co nie zawsze niestety w Szczecinie widzimy jak przyjeżdżają artyści na gościnne występy. Grupa wiedziała gdzie jest i z jakiej okazji koncertuje. Ani jednej pomyłki dotyczącej miejsca występu i to zarówno w kontekście miasta jak i gospodarza imprezy. DB Port Szczecin bez żadnej pomyłki. 15 lat firmy również przywoływane niejednokrotnie. A na koniec świetna, żartobliwa pieśń na cześć gospodarza uroczystości. Profesjonalizm.

Jak wspomniałem wcześniej towarzysko i kulinarnie jak zawsze świetnie. I dla ducha i dla ciała bo i potraw wiele a do tego trunki na właściwym poziomie. Muzyka do słuchania i tańca towarzysząca rozmowom starych znajomych i nowego pokolenia pracowników i kontrahentów DB Port Szczecin.

Muzeum Portu Szczecińskiego

Ekscytującym punktem spotkania DB Port Szczecin i Przyjaciele była licytacja 20 pamiątek nawiązujących do historii portu w Szczecinie. Przedwojenne i powojenne pocztówki, grafiki, obrazy, tematycznie związane z naszym portem, hojnie wylicytowane pozwoliły zebrać kilkanaście tysięcy złotych na odradzającą się ideę Muzeum Portu Szczecińskiego. Ideę podjętą na spotkaniu przez DB Port Szczecin i osobiście Prezesa Zarządu Daniela Saara.

W publikacji przygotowanej przez Wojciecha Lizaka, a sprezentowanej uczestnikom wydarzenia, „Fale Czasu Szczecin i port na kartach historii”, autor napisał „Jakiś czas temu rozważany był projekt Muzeum Portu Szczecińskiego. O dziwo mniej było barier biurokratyczno-organizacyjnych, a więcej mentalnych, w tym czasie trudnych do pokonania. Szkoda, bo Szczecin mógłby mieć znacznie lepszą pozycję na muzealnej mapie Polski. Co więcej, nie ma też placówki, która monograficznie pokazywała by historyczne związki Szczecina z morzem.” Nic ująć, nic dodać. Pan Wojciech Lizak w punkt trafia artykułując to co i mnie od dawna w naszym Szczecinie przeszkadza, tj. niechęć znacznej części lokalnych liderów (polityków, intelektualistów, artystów, naukowców) do historii miejsca, którego współczesne karty zapisujemy od kilkudziesięciu lat. Nowe karty w kilkusetletniej historii Szczecina. I nie mogę pojąć skąd ta niechęć części „elit” do wszystkiego co działo się w naszym mieście przed II Wojną Światową.

Dla mnie osobiście świetnym przykładem tej niechęci, fobii niemieckości Szczecina jest pomnik Sediny. Pomnik podkreślający związek naszego miasta z morzem. Do dzisiaj nie odbudowany, wzbudzający polityczne dyskusje bez sensu a świadczący tylko o tym, że przeciwnicy odbudowy pomnika kompletnie nie znają historii Szczecina. Miasta budowanego przez wiele nacji bałtyckich i nie tylko ale i przez wieki przez ród Gryfitów, dynastii książęcej panującej na Pomorzu Zachodnim od XII do końca XVI wieku. Dynastii o słowiańskich korzeniach.

Oczywiście dzisiejszy układ miasta został ukształtowany na przełomie XIX i XX w. za czasów niemieckich. Chwalimy sobie przecież to do dzisiaj, nie do końca chcąc pamiętać, że wszystkie najważniejsze budowle i układ przestrzenny miasta zawdzięczamy wizji niemieckiego nadburmistrza Szczecina, Hermanna Hakenena (lata temu docenionego przez mieszkańców w plebiscycie na Szczecinianina stulecia). Człowieka, który miasto-twierdzę przebudował na nowoczesną, jak na tamte czasy, europejską metropolię z szerokimi arteriami, pięknymi budowlami i gwieździstym układem centrum miasta.

Dynamicznemu rozwojowi miasta w czasie między wojnami światowymi towarzyszył rozwój portu morskiego, stoczni i przemysłu związanego z morskością Szczecina. Dumnie prowadząc gości na Wały Chrobrego musimy pamiętać, że zbudowane zostały na przełomie XIX i XX w. Wyjaśniając przyjezdnym jak się jeździ po rondzie Placu Grunwaldzkiego znajdujemy się w centralnym punkcie gwieździstej części Szczecina. Dumni jesteśmy z parku-cmentarza, gmachu Urzędu Morskiego, secesji centrum miasta, parków Szczecina. To wszystko zbudowały w XX wieku poprzednie pokolenia mieszkańców. Tak jak my obecnie, utożsamiający się ze swoją małą ojczyzną, swoim miastem. I nie ważne czy ich kochamy czy nienawidzimy (jak niektórzy) ale jesteśmy kolejnymi pokoleniami żyjącymi w tym samym mieście. Mieście Szczecinie co brzmi, przynajmniej dla mnie, dumnie.

Szczecin zawsze miał port. Na najstarszych rycinach podkreślane są elementy wodne miasta i w kolejnych wiekach ten wątek zawsze się przewija. Morze i port dawały Szczecinowi siłę i bogactwo, naturalnie predysponując miasto na stolicę Pomorza Zachodniego. I to niezależnie czy stanowiło ono, nasze Pomorze, całość czy znajdowało się pod różnymi władcami czy rządami jak to jest obecnie. Szczecin, ze swoim morskim portem, i obecnie jest stolicą nie tylko Województwa Zachodniopomorskiego ale całego geograficznego Pomorza Zachodniego co jest oczywistszością. Tym bardziej musimy to podkreślać, odbudowując historyczną świadomość nas mieszkańców, i prezentując to naszym gościom a przyszłe Muzeum Portu Szczecińskiego wpisuje się pięknie w tą ideę.

Tym felietonem pragnę zachęcić środowisko szczecińskiej gospodarki morskiej do popierania pomysłu budowy Muzeum Portu Szczecińskiego. Muzeum dla którego najlepszym miejscem byłby teren Łasztowni, tej najbardziej historycznej części portu w Szczecinie. Zrujnowane budynki starej rzeźni, niestety dalej pod państwowym panowaniem, to najlepsze miejsce na zbudowanie od podstaw nowego, najbardziej chyba wpisującego się w nasze morskie „DNA”, muzeum.

Apeluję do Prezydenta Szczecina, Marszałka i Wojewody, Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, instytucji Szczecina, firm gospodarki morskiej o wsparcie budowy Muzeum Portu Szczecińskiego. A niech początkiem tego będzie wstrzymanie decyzji o wywiezieniu ze Szczecina zabytkowej maszyny z promu „Gryfia”, która, co musi być wstydem dla naszego środowiska, przez lata była złożona w piwnicy Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego. Ma być zamontowana na 140. letnim lodołamaczu Kuna i wywieziona do Gorzowa Wlkp. Maszyna ma być przez szczecinian odrestaurowana. Absurdalna sytuacja i to przy akceptacji władz muzeum, Politechniki Morskiej w Szczecinie, Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście bo wszystkie te organizacje przyczynią się do wywiezienia kolejnego zabytku portowego ze Szczecina. Ja osobiście tego nie rozumiem.

W felietonie przywołano publikację: Wojciech Lizak „Fale czasu Szczecin i port na kartach historii”, Szczecin 2024 (jak można się domyślać z zapisów w publikacji współfinasowanej przez DB Port Szczecin)