Po dobrym 2013, także tym roku powinna zostać zachowana tendencja wzrostu przewozów towarów w kontenerach dla polskich zleceniodawców – mówi w rozmowie z portalem wnp.pl Piotr Prasał, kierownik Działu Spedycji Morskiej i Lotniczej w spółce Fracht FWO Polska.
Jak ocenia Pan sytuację na polskim rynku przewozów towarów w kontenerach. Czy w szczególności wzrosły przewozy intermodalne (pociąg – samochód na „ostatniej mili”), jak wskazują dane Urzędu Transportu Kolejowego po trzech kwartałach ub.r.
– Wstępne szacunki o obrotach portowych zarówno w Polsce, jak i np. w porcie Hamburg, potwierdzają wzrost liczby obsłużonych kontenerów w roku 2013. W tym roku tendencja ta powinna zostać zachowana.
Wzrost ten jest skutkiem przede wszystkim uwarunkowań ekonomicznych. Jest to, bowiem rodzaj transportu korzystnie wypadający w konfrontacji z ceną dostaw drogowych; oczywiście poza niektórymi terytoriami, bo należy także pamiętać, że najbardziej na tym korzystają podmioty, których działalność zlokalizowana jest w pobliżu terminali kolejowych.
Ten rodzaj transportu cieszy się dużym zainteresowaniem również wśród nadawców ładunków ciężkich, których nie można przewieźć z uwagi na limity wagowe transportem drogowym.
Czy Frach FWO dostrzega zmiany w strukturze przewozów ładunków w kontenerach, tj. wzrost roli kolei, kosztem transportu drogowego – lub wzrost wyłącznie na kolei?
– Wzrost kontenerowych przewozów intermodalnych nie dziwi, ponieważ jest ściśle powiązany ze wzrostem obrotów w portach oraz rozwojem infrastruktury lądowych terminali kontenerowych. Znaczenie ma również regularność połączeń, a także aktywne promowanie zielonego, ekologicznego transportu.
Korporacje globalne chcąc pokazać, że dbają o środowisko naturalne, starają się wykazać, że część ich transportu jest realizowana transportem innym niż drogowy.
Wzrost zainteresowania transportem kolejowym związany jest ponadto z naturalnym poszukiwaniem oszczędności przez importerów, czy też eksporterów.
Jakie są dziś warunki konkurencyjne pomiędzy ofertą kolei i przewoźników drogowych zważywszy, że z jednej strony zmalała stawka opłat torowych, a wydłuża się sieć płatnych dróg publicznych?
– Jeżeli przewoźnicy kolejowi chcą rozszerzać listę klientów, wybierających ich do transportu kontenerów, mimo dłuższego czasu transportu, muszą być tańsi od przewoźników drogowych. I zwykle tak jest.
Czy obserwujecie wzrost zainteresowania kolejnych grup zleceniodawców nadawaniem przesyłek transportu w kontenerach, zamiast w tradycyjny sposób (np. luzem, tylko na paletach, itp.).
– Jeśli towar jest w ilości pozwalającej na wypełnienie kontenera, klienci chętnie korzystają z nich korzystają. Szczególnie, że wynajęcie kontenera nie jest dla nich dodatkowym kosztem, a jedynie swego rodzaju „zewnętrznym opakowaniem” chroniącym ładunek.
Cały kontener tylko dla jednego załadowcy stanowi również pewną gwarancję, że inny ładunek z nim transportowany (w innym kontenerze) nie wpłynie negatywnie na jakość jego własnego.
Konfrontując koszty transportu drobnicy w doładunkach z transportem w kontenerze (cały kontener tylko dla jednego ładunku) zauważamy, że dla niektórych typów ładunków ten drugi sposób transportu jest znacznie korzystniejszy.
Źródło: wnp.pl