Jacek Wiśniewski: „Obyś żył w ciekawych czasach”

mar 8, 2012 | Euroafrica

jacek wisniewski euroafricaMorza i Oceany: – Jak minął rok 2011 pod względem przewozów i jakie towary były najczęściej przewożone przez statki należące do spółki Euroafrica?

Jacek Wiśniewski, prezes ESL Euroafrica: – Jeśli odniesiemy się wyłącznie do ilości przewiezionych towarów to rok 2011 był udany.  Firma odnotowała ogólnie 14,5% wzrost przewozów, przetransportowano rekordową ilość ok. 2,6 mln. ton.  Największe przyrosty odnotowała Linia Afryki Zachodniej, na której przewieziono w 2011 o 17% towarów więcej niż w 2010 roku. Linia wzmocniła swoją pozycję rynkową w odniesieniu do transportu między innymi takich grup ładunkowych jak papier, słód jęczmienny, ziarno kakaowe, orzechy shea, ładunki typu „project”.  Tak dobre wyniki wolumenowe związane są niewątpliwie z wprowadzeniem na Linię Afryki Zachodniej nowych statków (w latach 2009-2011), ale także ze zwiększonymi wysiłkami akwizycyjnymi serwisu. Znaczący wzrost przewozów odnotowano także na Linii Promowej w odniesieniu do samochodów ciężarowych. Trzy promy należące do grupy Euroafrica, a pływające w zarządzie operacyjnym Unity Line, przewiozły w 2011 łącznie 82,5 tys. ciężarówek, co stanowi wzrost o 14% w stosunku do 2010 roku. Euroafrica wspólnie z operatorem kolejowym podjęła także działania zmierzające do wzrostu przewozów kolejowych.
Niestety przewiezione wolumeny nie mają bezpośredniego przełożenia na wyniki finansowe firmy. Spadła znacząco rentowność przewozów, przede wszystkim za sprawą rosnących cen paliw żeglugowych. Warto podkreślić, że od 2004 roku ceny paliw używanych przez Armatorów wzrosły w niektórych kategoriach produktów nawet o 250 % !!!

MiO: – Jakie są perspektywy na ten rok? Dużo mówi się o kryzysie. Jeżeli będzie, czy nie przekreśli to Waszych prognoz przewozowych?

J. W.: – Chciałbym bardzo aby obecny rok nie był gorszy od poprzedniego. Jedne z najniższych od kilkudziesięciu lat poziomy indeksów frachtowych, wysokie ceny paliw żeglugowych oraz inne czynniki wpływające na ukształtowanie rynku, nie napawają optymizmem. Z drugiej zaś strony rynek jest obecnie na tyle niestabilny i rozchwiany, że różne scenariusze mogą się jeszcze realizować, włącznie z tym umiarkowanie optymistycznym. Myśląc jednak realistycznie ogromnym sukcesem Euroafryki byłoby utrzymanie przewozów i rentowności na ubiegłorocznym poziomie. Gdyby cena paliw chciała jeszcze wejść w lekki trend spadkowy, to można byłoby na krótką chwilę spojrzeć w niedaleką przyszłość z umiarkowanym optymizmem. Dlaczego odnoszę się do niedalekiej przyszłości ?? Niestety w najbliższych latach czekają Armatorów następne potężne inwestycje związane z wejściem w życie nowych przepisów w odniesieniu do ochrony środowiska oraz bezpieczeństwa żeglugi. Nowe regulacje, jak chociażby wchodzący w przyszłym roku obowiązek wyposażenia statków w systemy ECDIS, spodziewane wprowadzenie tzw. Ballast Water Management System, czy też nowe wymogi dotyczące emisji siarki w rejonach ECA wprowadzane od 2015 roku, oznaczają dla Armatorów dziesiątki milionów złotych inwestycji.  
Niezależnie od wszystkiego najważniejszym czynnikiem, który wpłynie bezpośrednio na rentowność biznesu Armatorów, będzie poziom cen paliw żeglugowych. Mam nadzieję, że niezależnie od zagrożeń ogólnoświatowych, jak na przykład sytuacja polityczna w Iranie, rynek paliw powróci do swoich „normalnych” zachowań, tak aby spadkowi rynku frachtowego towarzyszył spadek cen paliw.

MiO: – Czy na przestrzeni najbliższych dwóch lat będą jakieś niespodzianki w postaci zakupu kolejnych jednostek przez Euroafricę?

J. W: – Nie wykluczamy nowych inwestycji w okresie następnych lat, które wzmocniłyby naszą flotę, która stanowi obecnie 14 jednostek (w tym 12 statków własnych oraz 2 w długoterminowym czarterze). Oczywiście mówimy, już tradycyjnie w naszym przypadku, o rynku statków używanych. W obecnym układzie organizacyjnym wszelkie decyzje inwestycyjne podejmowane są z poziomu naszej spółki holdingowej na Cyprze. Jako, że nasza Grupa zaangażowana jest także w inne niż działalność żeglugowa rodzaje biznesu to  określenie jakichkolwiek priorytetów inwestycyjnych będzie musiało uwzględniać najlepszy interes całej Grupy. Nie jest tajemnicą, że ze względu na ogólną sytuację makroekonomiczną, a w szczególności ze względu na niskie poziomy rynku frachtowego, mamy dzisiaj zdecydowanie rynek sprzyjający zakupowi statków,  tak więc logicznym wydawałyby się następne inwestycje związane z odnowieniem floty.  Z drugiej zaś strony duża niepewność, co do ukształtowania rynku, podpowiada nam, żeby jeszcze trochę poczekać. Myślę, że odczekamy co najmniej do 2013/2014 z naszymi kolejnymi inwestycjami żeglugowymi, aby móc bardziej realistycznie ocenić zagrożenia i szanse rozwoju rynku.
Jedna rzecz jest pewna – na brak emocji w najbliższych latach nie będziemy mogli narzekać. Wydaje się, że starochińskie powiedzenie „obyś żył w ciekawych czasach” przestaje już być tradycyjnym „przekleństwem”, a staje się powoli maksymą dzisiejszych czasów. Na szczęście dotyka to całego otoczenia rynkowego i w takim otoczeniu musimy odnaleźć dla siebie jak najbardziej efektywne ścieżki rozwoju.

Dziękujemy
Rozmawiał: Bogdan Tychowski