Stocznia Gdańska to ważna przestrzeń pamięci Polaków i Europejczyków, miejsce, w którym burzliwa przeszłość Gdańska, społecznych przemian oraz historia polskiego przemysłu stoczniowego spotyka się z codziennością, w której osadzona jest działalność dziesiątek przedsiębiorstw tworzących sektor stoczniowy i jachtowy w Polsce. Uczestnicy dwudniowej konferencji odbywającej się w gdańskim ECS od 3 do 4 listopada mieli okazję poznać nie tylko historię miejsca unikalnego w skali Europy, ale również zdobyć wiedzę na temat przemian gospodarczych, kształtujących przestrzeń obszarów postoczniowych oraz aktualny stan współczesnego polskiego przemysłu.
Uzyskanie dostępu do morza po I wojnie światowej, a następnie zbudowanie Gdyni jako wielkiego ośrodka portowego i stoczniowego jest uznawane za jedno z największych osiągnięć całej Rzeczypospolitej. Natomiast po II wojnie światowej do najważniejszych osiągnięć całego życia gospodarczego kilkudziesięciu powojennych lat zaliczono stworzenie przemysłu morskiego, którego głównym ośrodkiem stał się Gdańsk. Stocznia była nie tylko gigantyczną firmą. Stworzono wówczas od podstaw zupełnie nowy sektor gospodarki z ośrodkami w Gdańsku i Szczecinie. Zbudowanie nowego ośrodka przemysłu stoczniowego w Elblągu zakończyło się niepowodzeniem. Dziś historia Polski bez historii Stoczni Gdańskiej byłaby uboższa. Stocznia pojawia się na kartach historii nie tylko ze względu na rolę, jaką odegrała, ale też z uwagi na gigantyczną wagę potencjału gospodarczego, zatrudniającego kilkanaście tysięcy pracowników, co było ewenementem nawet w skali uprzemysłowionej Polski lat 70.
Dr inż. Jerzy Litwin, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego w imieniu reprezentowanej przez siebie instytucji nakreślił działania podjęte od 1989r. w celu promowania dziedzictwa stoczni oraz osiągnięć polskiego budownictwa okrętowego. Muzeum od lat proponowało nie tylko zabezpieczenie terenu i dziedzictwa Stoczni Gdańskiej, ale również statku Sołdek. Pracownicy Muzeum Morskiego organizując wystawy poświęcone narodzinom Solidarności doprowadzili do pojawienia się w ekspozycji muzeum kopii słynnych postulatów z sierpnia 1980r. Postulaty skopiowano jeszcze na Sali BHP, zaś z inicjatywy jednego z pracowników Muzeum Morskiego ukryto tablice z postulatami stoczniowców na początku stanu wojennego. Obecnie uratowany dokument został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Dokumentów Pisanych UNESCO i przechowywany jest w gmachu ECS.
Następny z zaproszonych gości, Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie opisał niechlubną rolę jaką stocznia odegrała w systemie obozów koncentracyjnych i pracy przymusowej III Rzeszy w czasach II wojny światowej. Na przestrzeni lat stocznia była soczewką skupiającą mechanizmy gospodarcze, ekonomiczne i społeczne. Kilkadziesiąt lat po prawnym zlikwidowaniu na świecie niewolnictwa, w stoczni przez cały okres jej funkcjonowania w czasie II wojny światowej wykorzystywano pracę niewolniczą na rzecz niemieckiej Kriegsmarine i przemysłu wojennego. Więźniami było tysiące pracowników przymusowych z całej Europy. ESC i gdański oddział IPN będzie w przyszłości podejmował starania o upamiętnienie najbardziej dramatycznych miejsc na obszarze stoczni tak, by nie zamykać przestrzeni i nie przekreślać szansy rozwoju terenów stoczniowych.
Jako ostatni w części oficjalnej zabrał głos gospodarz wydarzenia, Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. Dyrektor wyraził zadowolenie z gigantycznej ilości zgłoszeń oraz z szerokiego udziału świata nauki w organizowanym przez ECS przedsięwzięciu. Podczas konferencji uczestnicy poruszyli każdy aspekt historii społecznej, gospodarczej i politycznej Stoczni Gdańskiej, zakładu, który w przyszłym roku obchodziłby 70. rocznicę istnienia. Prócz tego nie zaniechano podejmowania tematu zmian, jakim obszar stoczni uległ w ciągu ostatnich 20 lat. Od upadłości stoczni w 1996r. do trwających w obecnej chwili inicjatyw zmierzających do zagospodarowania ogromnego obszaru przemysłowego. Utworzenie na obszarach stoczni kolonii artystów wprowadziło stocznię w szeroką przestrzeń świadomości kulturowej Polaków i innych Europejczyków. Za sprawą dr inż. Jerzego Litwina postawiono pytanie o relacje między nowymi inwestycjami na terenach stoczni a potrzebą zachowania pamięci historycznej. Pojawiały się wówczas propozycje, aby część dawnej Cesarskiej Stoczni stała się filią ówczesnego Centralnego Muzeum Morskiego (obecnie Narodowego Muzeum Morskiego). Propozycja spotkała się wówczas z całkowitym brakiem zainteresowania. Dyrektor ESC wspomniał, że wśród jego pracowników jest wielu specjalistów wywodzących się z Centralnego Muzeum Morskiego, zaś koncepcja dr Jerzego Litwina może jeszcze przynieść owoce i kształtować tereny postoczniowe.
Pierwszy referat wygłoszony przez prof. Bogdana Chrzanowskiego dotyczył funkcjonującego na terenie ówczesnej Stoczni Gdańskiej wywiadu wojskowego Związku Walki Zbrojnej AK oraz roli stoczni i przemysłu stoczniowego w wizji powojennej Polski. Informacje wywiadowcze przekazywane Brytyjczykom dotyczyły produkcji okrętów wojennych, prowadzonej przez Niemców na terenie Gdańska, Helu i okupowanej Gdyni. Pierwsze przekazywane meldunki dotyczyły nieskuteczności bombardowania z czerwca 1940r. oraz faktu rozpoczęcia przez Niemców produkcji okrętów podwodnych z sierpnia 1941r. Meldunki wysyłano do 1944r. a alianci bardzo pozytywnie oceniali ich wartość wywiadowczą. Zawierały one szereg dokładnych informacji technicznych dotyczących np. remontowanych na obszarze stoczni okrętów podwodnych, nowych typów okrętów podwodnych i ich silników a także rozbudowy stoczni. Rząd polski przywiązywał dużą wagę do odbudowy przyszłego przemysłu morskiego. Zakładano, że granica kraju oprze się na Odrze i Nysie, jednym z ośrodków gospodarczych odrodzonego kraju miał być również Królewiec (ostatecznie przekreśliła to wola Stalina). Plan zakładał przekształcenie całej ówczesnej struktury gospodarczej kraju. Postulowano odbudowę portu oraz Stoczni Gdańskiej, wraz z uruchomieniem jej poszczególnych zakładów przemysłowych, zaś porty polskie miały pełnić funkcję przeładunkową w stosunku do towarów z Europy środkowo-wschodniej. Po latach polskie ośrodki realizują właśnie te zamierzenia. W powojennych planach Polska miała stać się potęgą morską na Bałtyku, wyeliminować wpływy niemieckie i sowieckie.
Następny odczyt dotyczył kształtującej się sytuacji społeczno-politycznej na terenie Stoczni Gdańskiej w 3 pierwszych latach po II wojnie światowej. Bezpośrednio po wojnie większość wyposażenia stoczniowego była zniszczona, bądź rozkradziona. Produkcja jednostek była niemożliwa, za to na terenie Stoczni nr 2 odbywał się montaż traktorów przysyłanych w ramach programu pomocy UNRRA przeznaczonych dla zniszczonych wojną krajów. Na obszarze Stoczni nr 1 można było podjąć produkcję okrętową, więc kierowano tam pracowników mających już styczność z tym sektorem gospodarki. Stocznia była mikrokosmosem ówczesnej Polski. Zatrudniano w niej przybyszy z regionów wiejskich, byłych robotników przymusowych, więźniów obozów koncentracyjnych, pracowników fabryk usytuowanych w centralnej Polsce. Niemała grupa ludzi przybywała na wybrzeże ze względu na możliwość szabru. Większość pracowników nie miało żadnego wcześniejszego doświadczenia z pracą w przemyśle. Między głównymi politycznymi siłami w kraju trwała zażarta walka o przyszłą wizję funkcjonowania gospodarki morskiej. PPR opowiadał się za pełną nacjonalizacją, zaś socjaliści z PPS oraz ludowcy postulowali powoływanie skomercjalizowanych przedsiębiorstw stoczniowych z pewnym udziałem kapitału prywatnego. W połowie 1946r. wszedł w życie dyktat Ministerstwa Żeglugi, w myśl którego stocznie polskie stały się w pełni znacjonalizowanymi przedsiębiorstwami państwowymi. Wraz z wchłonięciem struktur PPS przez PZPR w 1948r. niezależność traciły również niezależne związki zawodowe, które odrodzą się dopiero w związku z wydarzeniami sierpnia 1980r.
Pierwszy panel dotyczący historii stoczni zamykał referat byłego pracownika działu kadr Stoczni Gdańskiej dr Zbigniewa Szczypińskiego, O przewadze ducha nad materią- Stocznia Gdańska: jej powstanie, rozwój i upadek jako konieczność dziejowa.
Mimo prób stworzenia polskiego przemysłu okrętowego w czasach II RP to właśnie Stocznię Gdańską należy uważać za kolebkę polskiego przemysłu stoczniowego. Stocznia Gdańska była największym tego typu zakładem w bloku wschodnim, organizmem, który powstał w wyniku pojałtańskiego porządku. Armia Czerwona wywiozła ze stoczni dużą ilość wyposażenia, jednakże władze polskie wciąż miały do swojej dyspozycji pochylnie, dźwigi oraz całe ukryte pod ziemią okablowanie Stoczni 1 oraz Stoczni 2. Od 1947r. decyzją władz PRL powołano przedsiębiorstwo państwowe- Stocznia Gdańska. Szybko rozpoczęto budowę prostego, nitowanego statku o napędzie parowym Sołdek. Zapoczątkował on pierwszą serię takich jednostek jak „Jedność Robotnicza”, „Brygada Makowskiego”. Pierwsza seria jednostek przeznaczona w całości dla ZSRR to proste jednostki do przewozu drewna pochodzącego z eksploatacji zasobów tajgi. W Gdańsku powstało ponad 100 tego rodzaju jednostek. Począwszy od lat 60. stocznia zaczęła zdobywać markę na rynku międzynarodowym produkując coraz większe i bardziej skomplikowane statki. Jednostki powstawały przy kooperacji tysiąca zakładów pracy rozsianych po całym kraju. W latach 70. w rankingach jakości i poziomu produkcji Stocznia Gdańska zajmowała piąte miejsce na świecie, oraz pierwsze miejsce w dziedzinie skomplikowanych statków-przetwórni- trawlerów. W szczytowych latach Stocznia zatrudniała ponad 16 tys. pracowników, dla których praca w przemyśle stoczniowym była szansą na awans cywilizacyjny i zamieszkanie w wielkim mieście. Organizacja bazy produkcyjnej nawiązywała do fordowskiego modelu paternalizmu zakładowego. Budowano wówczas 34 statki w ciągu rok. Drugie tyle budowano w tym samym czasie na pochylniach. Oznacza to, że co 12 dni wodowano nową jednostkę. Lata 80. to gwałtowny spadek liczby zamówień. W 1988r. Mieczysław Rakowski postawił zakład pracy w stan upadłości, zaś nadzieje na odrodzenie się stoczni ostatecznie pogrzebało wybranie przez Polskę najostrzejszego modelu transformacji gospodarczej spośród 3 propozycji zaproponowanych Polsce przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Dziś na rynku stoczniowym niewiele pozostało polskich marek, zaś zwodowanie 3 specjalistycznych jednostek uchodzi za godny odnotowania sukces.
Referat O problemach gospodarczych stoczni po 1989r. uzmysłowił, że likwidacja wszystkich stoczni w kraju wiązałaby się z wzrostem poziomu bezrobocia o ok. 3% w skali kraju, gdyż jedno miejsce pracy w stoczni generuje 7 etatów w przemyśle około stoczniowym.
Problematykę przekształceń terenów postoczniowych najszerzej omówił referat Janusza Lipińskiego Transformacja gospodarcza terenów postyczniowych w Gdańsku po 1998r. W 1988r Mieczysław Rakowski podjął decyzję o likwidacji Stoczni Gdańskiej. Decyzją rządu Mazowieckiego przekształcono Stocznię Gdańską w firmę państwową Stocznia Gdańska SA. Wkrótce rząd podjął decyzję o przekazaniu 40% udziałów pracownikom przedsiębiorstwa. Z raportu NIK wynika, że taktyka ta okazała się nieskuteczna a samo przedsiębiorstwo nie wytrzymało konkurencji na wolnym rynku. Do upadłości doszło ostatecznie 8 sierpnia 1996r. W dniu dzisiejszym działalność stoczniowa toczy się w 98% na terenie C, czyli na obszarze Wyspy Ostrów. Wykonane w 1996r. Studium Rewitalizacji Północnej części Śródmieścia Gdańska przez zespół prof. Kochanowskiego pokazało ogromny potencjał urbanistyczny, drzemiący w terenach stoczniowych. Gdy decyzją sądu Syndyk przejął tereny stoczniowe podjęto decyzję o wykorzystaniu części terenów do kontynuacji produkcji stoczniowej. Nowa stocznia miała mieć charakter stoczni kompaktowej (kluczowe elementy procesu produkcyjnego ulokowane blisko siebie), bez doków starego typu, za to z nowoczesną linią konserwacyjno-malarską. Powołano spółkę Synergia 99, której zadaniem było doprowadzenie terenów poprzemysłowych do porządku. Infrastruktura była podniszczona, tereny wymagały potężnego zastrzyku gotówki od zewnętrznych inwestorów. Znaleziono takich inwestorów w postaci funduszy z gwarancją od rządu USA, który miał wyrównać ewentualne straty. Fundusze miały wykupywać udziały Synergii aby w ciągu kilku lat przejąć pełny pakiet udziałów Synergii 99. Wszystkie długi Stoczni (głównie w stosunku do Kredyt Banku) zostały spłacone. Stocznię uznano za jeden z głównych obszarów rozwojowych na terenie całej aglomeracji, gdyż była położona obok głównych szlaków komunikacyjnych, zarówno lądowych jak i wodnych, a dodatkowo jest częścią śródmieścia Gdańska, tym samym potencjał rozwojowy znacznie przekraczał wagę zwykłego przedsięwzięcia deweloperskiego. Obszar ma stanowić miejsce przyszłego rozwoju śródmieścia Gdańska oraz bałtyckie centrum biznesowo- gospodarczo- ekonomiczne. W roku 2005 wykonano podział geodezyjny terenów. Produkcja stoczniowa, która skończyła się w swej starej formie w 1996r. została przejęta przez ok. 20 spółek stoczniowych takich, jak Alkor, Crist, etc. W spółkach pracuje dziś kilka tys. osób. Liczba miejsc pracy jest od kilku lat stabilna. Jest to w przybliżeniu tyle pracowników, co w czasach Stoczni Gdańskiej.
Opracował Maciej Ostrowski