Nieczęsto się zdarza, by zmierzanie do wspólnego celu tak poróżniło partnerów przedsięwzięcia, które w gruncie rzeczy jest jednym projektem… Doskonale zatem wybrano miejsce konfrontacji poglądów o istocie i perspektywach przewozów intermodalnych. Pod hasłem: „Bothnian Green Logistics Corridor” i honorowym patronatem Andrzeja Massela, wiceministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej prezydenci Gdyni i Tczewa zwołali konferencję w tczewskiej „Fabryce Sztuk”. Przedstawiciele firm zabiegających o liczący się udział w przewozach towarowych oszacować mieli rolę suchych portów w Polsce, jako komponentów ekologicznych korytarzy transportowych Europy Bałtyckiej. XIX wieczne mury pierwotnej siedziby Fabryki Wyrobów Metalowych Emila Kelcha, zaadaptowane w ostatnich latach na placówkę kultury polskiej nadwiślańskiego Tczewa, konfrontują możliwość współistnienia nowoczesności w zabytku. Zupełnie tak, jak rozwiązania transportowe potrzebują koabitacji technik sprawdzonych w rozwiniętym technologicznie świecie z ofertą gospodarek pragnących dogonić konkurencję.
Europejski wymiar problemu wyznaczały podjęte tematy planowanej sieci TEN-T, czy kolejowych korytarzy Bałtyk-Adriatyk (E-65, CE-65). Z perspektywy kreujących strategię rozwoju regionów gospodarczych oraz partnerów zajmujących się organizacją i realizacją przewozów drogowych, czy kolejowych – drogi osiągania wzrostu potencjału transportowego wydawały się wspólne. Ba, nawet znalazło się w nich miejsce dla zaniedbanej w kraju żeglugi śródlądowej. Już jednak porty morskie i operatorzy portowi nieco inaczej widzą istotę partnerstwa. W transporcie towarowym – podkreślano – czynnikiem najważniejszym obok czasu koniecznego na przewóz ładunku jest koszt. O ile zatem mnożące się bazy logistyczne są elementem mogącym usprawnić przewozy ładunków, to jednak jednocześnie są kolejnymi pośrednikami łańcucha transportowego. Jeśli więc zarobek dodatkowego ogniwa zostanie zrównoważony oszczędnością wynikającą ze skrócenia czasu przewozu – takie ogniwa mogą być zaakceptowane przez właścicieli towaru. Brak finansowych efektów skłaniał ich będzie do eliminowania pośrednika. Na taką sytuację starają się przygotować porty, budując u siebie – lub planując budowę – własnych bocznic kolejowych i parkingów oraz przystani rzecznych, zdolnych przyjąć do przeładunku pełne składy kolejowe i znaczną liczbę ciągników drogowych, czy barek.
Rozwój gospodarczy potęguje zapotrzebowanie na usługi transportowe – jak i rozwój transportu pobudza rozwój gospodarki. Transport jest jednak czynnikiem cenotwórczym produktów i usług, stąd potrzeba standaryzacji i optymalizacji jego procesów. Niemal idealnym symbolem uświadomionej w ostatnich latach potrzeby stał się kontener, z niezwykłą łatwością „wykorzystujący” wszystkie stosowane obecnie środki transportu. Niezwykła dynamika światowych przewozów kontenerowych skłania jednak stale do szukania optymalnych ekonomicznie i ekologicznych rozwiązań przewozowych. Potencjalni partnerzy łańcucha transportowego w Europie zgodnie przewidują zwielokrotnienie przewozów w regionie Bałtyku. Gęstość sieci połączeń, jak i intensywność tworzenia struktur intermodalnych, będzie zwykłą funkcją rachunku ekonomicznego. To fracht zdecyduje o wyborze dróg przewozu i środków technicznych. To stawki łącznego frachtu pogodzą wkrótce strony sporu o przyszłość suchych portów w Polsce.
Janusz Kasprowicz
Rzecznik ZMPG SA