Nowa dyrektywa unijna w sprawie limitu zawartości siarki w paliwie wszystkich jednostek pływających na wodach Bałtyku, Morza Północnego i Kanału La Manche do 0,1 proc. z obecnego 1 procenta była tematem spotkania marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza z przedstawicielami branży morskiej.
– To będzie sytuacja bardzo niekorzystna dla tej części Europy – niepokoi się o skutki gospodarcze dyrektywy marszałek Geblewicz. – Zamierzamy wystąpić z zapytaniem, w jaki sposób Unia Europejska zamierza wyrównać tę dysproporcję w warunkach konkurencji pomiędzy północą a południem Europy.
Już wkrótce Unia Europejska będzie surowo limitować zawartość siarki w paliwach żeglugowych. Na mocy wrześniowej decyzji Parlamentu Europejskiego dopuszczalna zawartość siarki w paliwie wszystkich jednostek pływających na wodach Unii, za wyjątkiem Bałtyku, Morza Północnego i Kanału La Manche, ma zostać zredukowana do 0,5 proc. z obecnych 3,5 proc. Dla statków poruszających się po Bałtyku, Morzu Północnym i Kanale La Manche limit zawartości siarki ma być obniżony z obecnego 1,0 proc. do 0,1 proc. w roku 2015.
Nowa dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy zmieniająca dyrektywę Rady 1999/32/WE w zakresie zawartości siarki w paliwach żeglugowych jest realizacją porozumień Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), wyspecjalizowanej agendy ONZ, w sprawie walki z zanieczyszczeniem powietrza. Zmiana dyrektywy została przegłosowana już w pierwszym czytaniu
Należy przypomnieć, że już od dnia 1 stycznia 2010 r. państwa członkowskie są zobowiązane do powzięcia wszelkich niezbędnych środków mających na celu zapewnienie, aby na statkach nie używano paliw żeglugowych o zawartości siarki przekraczającej 0,1% na jednostkę masy podczas cumowania w porcie UE.
Spotkania zespołu morskiego to stałe narzędzie monitorowania problemów i kondycji branży morskiej. W dzisiejszych (23 października br.) rozmowach w gabinecie marszałka uczestniczyli: Paweł Szynkaruk – dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej, Paweł Porzycki – dyrektor ds. handlowych stoczni remontowej „Gryfia” oraz prorektor ds. morskich Akademii Morskiej w Szczecinie, dr inż. kpt. ż. w. Wojciech Ślączka.
Zaraz po spotkaniu marszałek i jego goście spotkali się z dziennikarzami, aby poinformować o temacie rozmów.
– Dziś omawialiśmy trudny temat – tzw. dyrektywę siarkową, zastanawialiśmy się, w jaki sposób porty, armatorzy, przedsiębiorstwa związane z branżą morską mają się przygotować do nowej rzeczywistości – mówił marszałek Olgierd Geblewicz. Przypomniał, że dyrektywa wejdzie w życie już 1 stycznia 2015 r.
– To będzie sytuacja bardzo niekorzystna dla tej części Europy – niepokoi się o skutki gospodarcze dyrektywy marszałek Geblewicz. Jego zdaniem Parlament Europejski nie do końca zważył, jakie skutki może ona wywrzeć na stan gospodarki. – Dlatego – zapowiedział marszałek – chcemy wystąpić z zapytaniem do naszych europarlamentarzystów, do Parlamentu Europejskiego, w jaki sposób Unia Europejska zamierza wyrównywać szanse pomiędzy południem a północą Europy, którą objęto dyrektywą siarkową. Na wolnym europejskim rynku wszyscy powinni mieć równe warunki konkurowania – zaakcentował marszałek.
Dyrektor Paweł Szynkaruk zwrócił z kolei uwagę na ogromną kosztochłonność wdrażania dyrektywy. – Obawiamy się, że dla naszego regionu będzie ona miała dalekosiężne skutki – podkreślił. Paweł Szynkaruk zaznaczył, że armatorzy zgodni są co do konieczności działań proekologicznych. Poprzednia zmiana limitu z 4 do 1% podniosła koszty paliwa o kilkadziesiąt dolarów na tonie. Ten wzrost był do zaakceptowania w rachunku ekonomicznym przedsiębiorstwa. Jak się szacuje, nowe limity sprawią, że koszty paliwa wzrosną aż o 50-60%! Tak skokowa zmiana pociągnie za sobą nieuchronnie falę bankructw małych armatorów, portów i przedsiębiorstw związanych z branżą morską. – Rozwój żeglugi przybrzeżnej był kiedyś promowany w Unii, w świetle nowej dyrektywy jej przyszłość jest postawiona pod znakiem zapytania – stwierdził dyrektor Szynkaruk.
Natomiast Paweł Porzycki zgadzając się co do wagi kwestii ochrony środowiska dla naszego regionu, nadmienił, że trzeba też widzieć skutki finansowe wprowadzanych restrykcyjnych przepisów. – Już widać wycofywanie się kapitału z tego sektora gospodarki – ocenił dyrektor „Gryfii”.
Jak restrykcyjne finansowo będą skutki dyrektywy siarkowej obrazuje fakt, że Finowie szacują na 600 mln euro rocznie obciążenie swojego przemysłu morskiego w wyniku jej wdrożenia. Dodajmy, że instalacja płuczki, specjalistycznego urządzenia do odsiarczania paliwa, to koszt od 3,5 do 6 mln euro dla jednego statku.
Marszałek Olgierd Geblewicz zwrócił jeszcze uwagę na jeden aspekt nowej dyrektywy – powrót do kosztownego ekonomicznie i ekologicznie transportu lądowego, gdyż transport wodny najbardziej przyjazny środowisku nie udźwignie ciężaru kosztów nałożonych przez przepisy.
Na zdjęciu podczas briefingu. Stoją od lewej: Paweł Porzycki, Olgierd Geblewicz, Paweł Szynkaruk i Wojciech Ślączka.