Nad gospodarką morską zbiera się widmo cięć ze strony armatorów. Swoje kursy na liniach Azja – Morze Śródziemne oraz Azja – Europa anuluje Alians G6 oraz sojusze O3, CKYHE i 2M. Jak podaje portal „LogistykaMorska.pl” – przedstawia to możliwość spadków przeładunków, także w polskich portach i terminalach. Mają one podpisane umowy z międzynarodowymi firmami i w takiej sytuacji również one są narażone na straty.
Rejsy wstrzymane
Dwóch dużych armatorów wstrzymuje kursy swoich statków z Azji w rejon Morza Śródziemnego oraz Europy. Szczególnie odczuwalny dla polskich przystani może być fakt, że swoje rejsy anulował Alias G6. Niedawno z tym armatorem kontrakt podpisał gdański terminal DCT. Orient Overseas Container Line, jeden z sześciu członków Aliannsu G6 obok APL, Hapag-Lloyd, Hyundai, MOL i NYK, poinformował, że ruch ten jest odpowiedzią na „oczekiwany niski popytu w okresie Bożego Narodzenia.” Według przewoźnika, z siedzibą w Hongkongu, w G6 anuluje cztery rejsy, jeden na kierunku śródziemnomorskim i trzy na kierunku europejskim.
Inne sojusze O3, CYKHE i 2M również dokonują cieć w swoich serwisach. Od listopada do grudnia sojusz CKYHE anuluje łącznie 9 rejsów na linii Azja-Europa Zachodnia oraz Azja-Morze Śródziemne. Redukcje serwisów będą dokonywane w celu poradzenia sobie z sezonowym spadkiem popytu na import z Dalekiego Wschodu. Statki obsługujące serwis NE 7 łączący Azję z Europą Północną zostały anulowane z Ningbo według następujących dat: 4 listopada, 25 listopada i 16 grudnia. Rejsy w ramach usługi NE 8 zaczynające swój kurs w Tajpej, anulowane będą w dniach 8 listopada i 13 grudnia.
Zwolnienia w Maersk
Planowane zwolnienia w duńskiej firmie Maersk Line nie są wynikiem strat i konieczności dokonania cięć jednak mimo to mogą zmienić sytuację na rynku morskim. Spółka zapowiada, że do końca 2017 roku, zwolni ok. 4 tys. pracowników co stanowi ok. 17% wszystkich pracujących. Ma to być krok w celu obniżenia kosztów operacyjnych w rynku przewozów kontenerowych. Zwolnieni mają zostać zastąpieni przez procesy automatyzacji i digitalizacji.
– Pracuje u nas mniej osób niż w roku ubiegłym. Będzie nas jeszcze mniej w przyszłym roku i jeszcze mniej w następnym. Te decyzje nie są podejmowane przez nas pochopnie, ale są one niezbędnym krokiem w celu przekształcenia naszej branży – mówi dyrektor generalny Maersk Line, Soren Skou. Zarząd firmy zapowiada też zmniejszenie rocznych kosztów administracyjnych o 250 mln dolarów w ciągu kolejnych dwóch. Nie podano jeszcze informacji czy cięcia będą odczuwalne również w Polskim oddziale.
Trudna sytuacja na Bałtyku
We wcześniejszych latach porty w rejonie Morza Bałtyckiego przeżywały znaczny wzrost. Teraz jednak dotyka je recesja. W latach 2013 i 2014 przeładunki spadały odpowiednio o 0,6% oraz 0,9%, co w rezultacie spowodowało ograniczenie obrotów do 828,4 mln t w 2014 r. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się porty państw należących do Unii Europejskiej. Tam spadki są najbardziej widoczne. Mimo trudnej sytuacji dobry poziom trzymają polskie porty. W niektórych sektorach można zauważyć spadki jednak ogólny poziom nie budzi niepokoju.
Źródło: Rynekinfrastruktury.pl